piątek, 22 grudnia 2023

W domu

zastaliśmy  armagiedon. Zepsuła się  lodówka, walczyliśmy do północy albo i dłużej, brud, smród,  koszmar.

J.jeszcze doczyszcza bardzo dokladnie  lodówkę, porozkrecał co sie dało , czyścił jakimś srodkiem , parownicą , jeszcze będzie ozonował.

Padło coś tam na co jest 10 letnia gwarancja, część zamówiona ,fachowiec  z serwisu LG pojawi się ,jak tylko  ją dostaną . Po świetach, może przed nowym rokiem.  Dobrze, że zimno, to spiżarnia rolę lodówki, a i na balkon można coś wynieść, jakby zaszła taka potrzeba.

Wczoraj zakupy,  i już powoli pichcimy.  



20 komentarzy:

  1. Wspolczuje przygody z lodowka. Znam ten bol, nasza padla jak bylismy na 6-dniowym wyjezdzie we wrzesniu. Tuz przed wyjazdem wykazywala "objawy" wiec na wszelki wypadek przelozylismy wszystko do lodowki w tym pustym mieszkaniu. Jak wrocilismy to juz bylo wiadomo, ze trzeba kupic nowa lodowke. Ta miala juz 18 lat wiec nie bylo sensu na zadna reanimacje. Na szczescie nowa przywiezli doslownie trzeciego dnia od zamowienia wiec nie bylo dramatu.
    U Was gorzej bo byliscie "wyjechani" dluzej wiec rozumiem, ze narobilo sie balaganu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Star, lodówka ma 3 lata, akurat juz po gwarancji, ale akurat na tą część jest 10 lat gwarancji, wiec przyjedzie czlowiek i wymieni. Zobaczymy, czy po tym całym czyszczeniu, myciu, wietrzeniu, parowaniu i ozonowaniu, bedzie sie nadawać do użytku i nie bedzie śmierdzieć. Jesli nie to i tak czeka nas kupno nowej. Nie wiadomo kiedy padła, kolezanka przychodzila podlewac kwiaty, ale ze zimno, to byla tylko dwa razy, nic nie czuła, a do lodówki nie miala potrzeby zagladać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak niby to samo, ale inna sytuacja. Wasza lodowka jest nowa bo 3 lata to jest nic. U nas 18 lat to juz bylo wiadomo, ze nie ma co kombinowac. Miejmy nadzieje, ze udalo sie Wam ten smrod zlikwidowac. Tak jak piszesz najgorsze, ze nie wiadmo kiedy lodowka padla. Ech i to akurat przed swietami, dobrze, ze jest spizarnia i balkon. U mnie wciaz temperatury na plusie wiec nawet patio by nie pomoglo.
      Wiesz jak to jest, jak sie wali to sie wali.

      Usuń
    2. No wlasnie! Podroz tez mielismy juz po polskiej stronie byle jaką 2 godziny snulismy sie tip topem w korku, dojechalismy o 23,a tu w domu jeszcze taka niespodzianka.

      Usuń
  3. Powrót z przytupem mieliście ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojojoj, współczuję, znam ten ból- nas kiedyś po urlopie przywitała zepsuta lodówka. Niestety, zapach był nie do wywabienia, musieliśmy kupić nową. Może Wy będziecie mieli więcej szczęścia. Tak czy owak nie zazdroszczę dodatkowej roboty i nerwów przez świętami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, szkods, że juz po gwarancji ,bo moze wymieniliby cała i z glowy. Nie usmiecha nam się kupować nowej,ale jak nie bedzie wyjscia to cóż, kupimy.

      Usuń
  5. Sprobujcie octem ja wyszorowac, wywietrzyc porzadnie, splukac, potem cifem w mleczku, gruba warstwa, nie zmywajac, wietrzyc. Myc woda po wietrzeniu. Ja bym ja jeszcze wlaczyla jak bedzie naprawiona, nastawila na maxa i przemrozila pare dni, mroz tez zabija smrod i bakterie. Jak sie nie uda, trudno. Wspolczuje ze akurat przed swietami. Akurat jest chlodniej i ociepli sie w trakcie swiat.
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I. już bardziej wymyta i oczyszczona jak obecnie, być nie może😃 Jak bedzie wymieniona ta część, to zrobimy jak piszesz.

      Usuń
    2. A ja do calej operacji mycia/odsmradzania dodalabym proszek do pieczenia. Proszek do pieczenia pochlania wszelkie nieprzyjemne zapachy. Mozna go uzyc wymieszany z octem do mycia albo po prostu jak teraz lodowka stoi nieuzywana to postaw kilka malych miseczek z proszkiem do pieczenia na polkach i byc moze to da rade. Ja mam specjalne "wkladki" z proszkiem do pieczenia w kuchennym koszu na smieci, wlasnie po to zeby zabijaly smrod resztek jedzenia itp. wiec kto wie, moze pomoc a na pewno nie zaszkodzi.

      Usuń
  6. Tak bywa,że takie niespodzianki trafiają się w nieodpowiednim czasie. U mnie dziś praca w kuchni ..pierogi, uszka ,ciasta gotowe ,gorzej, bo kręgosłup mi się odzywa jak zwykle w grudniu .Radosnych,spokojnych,rodzinnych świąt dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie rowniez, zaraz zabieram sie za lepienie.
    Zdrowia i spokojnego ,przyjemnego świętowania Irenko😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierogi piszesz, hmmm. Daaawno nie robiłam może by zrobić?
    Smród w lodówce to trudny wróg, walczyłam. Niby go już nie ma ale jakby cień cienia zostawił -być może moja trauma po walce tak twierdzi.
    Niech Święta będą zdrowe i pogodne, a poza tym takie jakie chcesz 😀 ❤️.

    OdpowiedzUsuń
  10. Romanko, ja z tych co święta sręta, czekam aż sie to wszystko przewali łacznie z gupim sylwkiem i nastanie styczeń.

    Samych dobroci dla Ciebie i kotełków .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też w tym roku ich nie kocham, a Sylwka zaczynam się bać. Ale wiesz, zima to czas paskudny, a obie świąteczne okoliczności są tak naprawdę po to by wprowadzić w nieprzyjazny trudny czas światło i nadzieję oraz inne jakże pozytywne emocje (w tym i gromadzenie stada-rodziny, przyjaciół🤣🤣). Zapominamy o tym, ale taka jest ich geneza, niezależna od religijnych i kulturowych tłumaczeń. Więc przeżyjemy, a jak coś tam z tych pierwotnych powodów wprowadzenia świętowań mnie-nam dadzą to protestować przecież nie będziemy 🤣🤣🤣🤣❤️

      Usuń
  11. E tam ,zima dla mnie czasem paskudnym nie jest, natomiast święta upierdliwym przymusem. Żadnych świąt nie lubię celebrować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i stado się nawet nie gromadzi u nas, każdy osobno w tym roku.

      Usuń
  12. Dora, cudownego roku 2024 bez awarii i niemiłych niespodzianek! Zdrowia, radości, samych dobrych dni i wszystkiego co najlepsze na cały rok życzę Tobie i J. i wszystkim Twoim Bliskim, ogólnie SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 🍾🥂

    OdpowiedzUsuń