W tym przypadku używane graty, od ciucha po meble, porcelanę, zabawki, obrazy, no takie tam różności.
Zrezygnowałam jednak, bo nie dość, że nadal wiatrzysko wieje, to jeszcze się rozpadało. Zatem zrobiłam kawę i popijam ,bo ciśnienie mam dzisiaj niziutkie, i obmyślam , co tu robić. Mogę porządkować strych, piwnicę, mogę upiec jakieś ciasto, Starsza wpadnie po południu w drodze powrotnej z Wrocławia, to było by do herbatki, a jutro umówiłam się z kol.R, to też miałybyśmy do kawy.
Mogę czytać książkę, szydełkować, oglądać filmy, seriale, spacerować, bo już mi nie siedzi z tyłu głowy ta sztukateria:)
Jeszcze wracając do tego czyszczenia, to kol.R miała mnie pod stałą obserwacją, ponieważ zdemontowałam roletę i widać było moje poczynania .
Przy okazji widoczek z okna, wokół twierdzy powstaje platforma spacerowa, trwa budowa.
Każdy kto chciał mógł się pogapić. Panowie taksówkarze, czy mieszkańcy budynku z naprzeciwka, no a moja koleżusia, wracając codziennie z pracy spoglądała, czy światło się świeci, i czy stoję na drabinie:) Może nie zawsze było mnie widać, zależy od miejsca, ale trochę było:)
Teraz myślę o opalaniu farby z framug i drzwi, ale to bardzo śmierdzi i trzeba wietrzyć, zatem zwlekam, ale jak zrobi się cieplej, to spróbuję.
No to co tu robić...może to ciasto najpierw?
To u mnie odwrotnie dziś pogodowo. Najpierw piękna słoneczna pogoda. Pracowałam w ogrodzie ponad 4 godziny. A koło 14 zaczęło łeb urywac. I przypomniałam sobie, ze w nocy tak wiało, ze jęki świerków mnie budziły.
OdpowiedzUsuńCiasto w sobotnie popołudnie to dobry pomysl:)
Tu cały dzień w kratkę, krótkie przejaśnienia,chmury i deszcz.
UsuńCiasto gotowe, i teraz kusi.Córka dopiero wraca z Wrocławia,wiec pewnie umęczona już nie przyjdzie,Bedę walczyć ze sobą,bo, juz swoją porcję zjadłam.
Jak bedzie cieplej, to przeniesiesz sie z robota na balkon i tam sobie bedziesz opalala drzwi, a tylko framugi w domu. Oraz ze tez Cie sie w glowie nie krecilo na tej drabinie przy skrobankach na sztukaterii, ja pewnie bym spadla i zabila sie na smierc. :))
OdpowiedzUsuńNie, raczej balkon odpada,mało miejsca,niewygodnie,wiatr, śmieci by leciały moze na chodnik, nie wiem. I jak nie skonczysz to wnosic do wewnątrz, daj spokoj,kto by to dżwigał.
UsuńJakos się nie kręciło,aczkolwiek zbytnio sie nie kręciłam,bolała szyja i kark od ciągle zadardej do góry głowy.
Warto bylo! Przepieknie odrestaurowalas te stiuki. Chapeaus bas!
UsuńDora, aż Ci zazdroszczę, tyle fajnych rzeczy możesz robić ale nic nie musisz.
OdpowiedzUsuńA ja muszę ślęczeć przy tych pieprzonych blogach, a goopia jestem but z lewej nogi.
U nas godzinę temu było koniec świata, padał grad wielkości fasolek, zrobiło się ciemno, błyskało się i grzmiało.
ps. to ja, veanka
Veanko, nie no całkiem nieźle Ci idzie jak widzę:) Ale sobie wymyśliłaś nazwę i nick:)))
OdpowiedzUsuńTu tylko deszcz,ale wkurzająca pogoda bardzo.
Wiatr i po południu deszcz ,siedzę w domu .Ladne masz mieszkanie -powtórzę już któryś raz.
OdpowiedzUsuńTypowa marcowa pogoda,musimy przetrwać te wahania. Dziękuję:)
UsuńRano ładnie, potem wiatr i deszcz, znów chmury i tak w kółko.
OdpowiedzUsuńWyszłam na krótko, potem siedziałam w domu i piekłam chleb, pisałam post i plotkowałam, Plany miałam całkiem inne, ale wiadomo że jak się zaplanuje za wiele to na pewno coś się posypie.
Fajnie, że skończyłaś skrobanie, inne prace bez stania na drabinie pewnie będą łatwiej szły.
Tak to jest z planami.Chlebem się pochwal koniecznie, jaki upiekłaś?
UsuńOj tak, drabiny mam trochę dość,ale opalanie z farby stolarki,też czesciowo na drabinie, ale na razie o tym za duzo nie myślę;)
też upiekłam ciasto z przepisu który zamieściła "za moimi drzwiami " w domu pachnie obłędnie maślano truskawkowo , ja dopiero jutro mogę rozkroić bo teraz jeszcze ciepłe i pewnie będzie się rozwalać
OdpowiedzUsuńu nas dziś armagedon , na szczęście też mogę robić co chcę :D
Upiekłam też podobne,ale z racji innych mąk,wyszło mi bardzo delikatne i kruche, musze popracowac nad proporcjami,bo zawsze robie na tzw.oko. W owadzie byly smaczne truskawki i borówki,więc tez pachniało truskawkami:)
UsuńO matko, jak pomyślę sobie o moim bolącym barku i skrobaniu z rękami do góry...
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz już za sobą i bardzo Cię podziwiam ♥ Jak już wiesz, też czeka mnie remont i skrobanie, bądź opalanie...boję się za to zabrać. Wiadomo, strach ma wielkie oczy, może pójdzie całkiem nieźle, ale...
Buziaki
Nie bój się Aniu, powinno pójść dobrze, a moze nie trzeba opalać,tylko podszlifować papierem sciernym, jesli chcesz pomalować na inny kolor. Nie ma co przesadzać jak farba nie odpada płatami,nie ma wielu warstw,szkoda roboty,jak sie nie chce odzyskac drewna. Tyle,ze to pył farbiany, smierdzi,trzeba przemyslec jak to sprawnie wykonać. Bedzie dobrze!
Usuńkażdy powód jest dobry to sobie wymyśliłam że do świąt nie wezmę słodyczy do paszczy.Wiem,post i wierzący mają na to określenie a ja po prostu chcę ciut schudnąć a moja praca siedząca nie daje szansy od kiedy ogarnęłam podwórko;).Stresy minęły,wiem jak się obrócić to i boczki przybyły,blech.
OdpowiedzUsuńja do opalania mam piękne,rozsuwane drzwi.w tej chwili schowane w ścianach .I jeszcze muszę naprawić szkło ww nich bo kiedyśtam dawno temu przez przypadek potykając się o fotel X-men wybił po kolei dwie szybki;(. Niee mam jak ogarnąć ogródka a on ci ażsię prosi ,kiedy ja za opalaniee się wezmę? Kupiłam specjalny płyn.Smarujesz a potem łatwo schozi,prościej niż opalanie i szybciej ale smród większy
Noo, takie drzwi to cudo! Płyn dość drogi,jesli się ma duzo do wyczyszczenia,ja mam sporo drzwi.Ponadto fajnie pomaga na cienką warstwę,a tak to też zabawa, dobrze się nim robi np.klamki czy jakieś inne drobiazgi, trudno dostępne miejsca, ale duże połacie z grubą warstwą farb lepiej opalić.
UsuńNo własnie czasu ni ma na te wszystkei roboty ,a kolnów nie mamy.
Kureczka, literówek nie da się poprawić, o klony mi chodziło:)
UsuńMusze sobie jakas zakladke zrobic, czy cos;) Bo juz sie gubie kto sie gdzie przeniosl;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tessa
Tesso, no własnie, ja też trochę się gubię,bo dziewczyny,których blogi podczytywałam zmieniając adres ,zmieniły nicki i nazwy blogów, i teraz trzeba się połapać w tym wszystkim:)
UsuńTak to jest, jak człek ma za dużo atrakcji! Męka wyboru!
OdpowiedzUsuńPoszłam po najprostszej linii,ciasto, potem telefoniczne gadki szmatki z koleżusiami, jakiś film i dzień zleciał.
UsuńA, no i piękny masz widok z okna, chociaż tory trochę psują tę sielankę. Ale lepsze tory niz dwupasmówka:(
OdpowiedzUsuńJuż do torów się przyzwyczaiłam, mało pociągów jeździ, bo jak już jedzie to się trochę wszystko telepie, a i hałas. No ale pociąg to też atrakcja i można dla Lidki fotkę strzelić;)
UsuńDora, pocieszę Cię, też mam tory nie daleko, ale pociągów mało.
UsuńU nas rewolucja, remont dworca, przebudowa, niby ma znow być wiecej połaczeń, zobaczymy. Póki co doły, gruz i wymiana torowiska.
UsuńI pomachać pasażerom!
OdpowiedzUsuńMożna pomachać, jak córki jeździły pociągami,to machałam:)
UsuńJak dobrze mieć wolny wybór w kwestii robienia albo nie-robienia:) Też nie lubię gdy coś mi z tyłu głowy siedzi i mam świadomość, że muszę. Nie lubię musieć, lubię chcieć:)))
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak!
UsuńPiękne mieszkanie naprawdę ma potencjał.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPatrząc na meble w remontowanym pokoju, ja zrobiłabym tak : dolne komody regału przeniosłabym do salonu i część postawiła na ścianę pod tv, a jedną część na tej samej ścianie naprzeciwko stołu.
OdpowiedzUsuńKomody są wysokie, niezbyt będą się kojarzyły z regałem , bo te typowe regałowe są niskie. Boki pociągnęłabym ciemnym brązem w kolorze stołu i "thonetowego" stolika. Fronty mają piękny rysunek słoi więc bym zostawiła, może lekko zmatowiła, ale nie zmieniała kolorystyki, bo są miodowe i pasują do krzeseł. Pokój byłby już skończony, byłby taki ciemnobrązowo-miodowy. Górę regału postawiłabym na podłodze w remontowanym obecnie pokoju, myślę że nie jako całość, ale rozstawiła tworząc kącik biblioteczny i inne w zależności od potrzeb.
Do salonu szukamy innych mebli. W remontowanym pokoju rozdzielimy półki z dołem tworząc regały biblioteczne, doły z szufladami również wykorzystamy.Nie podobają nam się fronty i źle kojarzą, chcemy pozbawić ich lakieru i przemalować.No ale to są takie wstępne plany a jak się stanie to się okaże, daleka droga do tego jeszcze:)
Usuń