Co do wypadków przy pracy, to zamiast cukru pudru dodał mąki ryżowej, tylko przez własne olewactwo , bo mówiłam żeby spróbował przed dodaniem do żółtek, cóż, tak właśnie puszcza mimo uszu co do niego mówię. Bardzo wkurzające. No i tak wygląda jego gotowanie czy pieczenie, ja robię swoje,a on odrywa mnie ,pytając, pytając ,pytając, i jeszcze, a podaj to, a gdzie jest coś tam, a trzeba zrobić jeszcze to...wiec niby robi sam,ale angażuje i mnie, i kogo tam dorwie. Ech.
Ja natomiast dla wyrównania przypaliłam ziemniaki do sernika, oraz buraki . a
rzeżucha nabiera jeszcze wyglądu, bo jednak za późno wysiałam, ale na jutro już będzie ok.
Śniadanie świąteczne ze Starszą zaliczone, pośniadaniowy spacer również. J.zawiózł Starszą z niezięciem do Wrocławia. Busy inaczej dziś kursuje,nie można się dodzwonić, brak informacji na przystanku, gdyby pojechali pociągiem musieliby czekać ze 3 godz na flixbusa, to zaproponował ,że ich odwiezie. Jakoś tak się pospieszył, że żadne z nas nie pojechało z nim do towarzystwa.Zszedł, by przepakowali bagaże i już nie weszli na ciastko i kawę, cały on, bo lepiej wyjechać wcześniej. No trudno, to już Starsza nie oponowała, choć wyjazd z Wro do Berlina mieli o 17. Wszak darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Jutro po śniadaniu mamy zamiar odwiedzić czeską miejscowość Kuks. Będzie relacjon.
Dzisiaj jeszcze na cmentarz skoczymy i odpoczywanko.
Żurek zjemy na kolację, bo po sytym śniadaniu nikt nie jest jeszcze głodny.
W salonie po południu ciepło i słonecznie, więc czekamy na J i polegujemy. Przy muzyczce z lat 80.
Miłego świętowania wszystkim życzę, kiwając nózią w laczku i popiając kawusię.
Sprawujcie się lepiej ode mnie:)
Wyrobiłam się (przy znacznej pomocy córki) o 17.00.
OdpowiedzUsuńTeraz wykąpana, wypachniona ze zrobionymi pazurkami już odpoczywam i nawet koniec świata nie podniesie mnie dzisiaj z fotela.
Najwięcej chrzanienia było z jajkami faszerowanymi z pieczarkami, no ale wszyscy lubimy, więc raz do roku trzeba.
Rzeżuchę w tym roku kupiłam gotową, bo się za późno ocknęłam, ze trzeba zasiać.
Dora, świętujcie zdrowo, w spokoju i miłych, wiosennych klimatach
Młodsza nafaszerowała humusem z ćwikła, posypywala serem wędzonym ,szczypiorkiem,tak więc nie musialam kombinowac co do srodka:) No i to były połowki z 6 jajek,wiec dużo pracy nie było. Rzeżuchę lubimy zjeśc,więc wolę samodzielnie wysiac,bo kto wie czym ta kupna podlewana,na jakiej chemii pedzona,To samo z chrzanem,zawsze samodzielnie ucieram z sokiem z cytryny i jest super, mocny, smaczny, taki jaki powinien być.
OdpowiedzUsuńDziekuję,świetujemy:)
hwh, pazurki powiadsza,mje zniszczone pracami, dwa przy samej d...czyli opuszku się upierdzieliły,zatem obcięłam wszystkie króciutko i tyle.
Usuńpazurków nie mam ,bo jakoś takie kruche od dawna i ciągle się łamią mimo że na 2mm....
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie czuję tych świąt,jakieś to takie rozlazłe wszystko.
Śniadanie pewnie będzie i ok
X-men wrócił,ruszył ww czwartek po 19 był dziś po 8 rano.
Hm,nawet jajek nie mam ugotowanych,czas chyba zacząć i pierwszy raz w całęj naszej i mojej historii nikt nie był ze święconką....Ot,życie
U nas gdyby nie tradycjonalizm i nawyki, czasem wydaje mi sie , ze bezrozumnie niestety pojmowane przez J. , to tez by nikt nie poszedl.
UsuńDobrze , ze masz X-mena w domu, reszta to tylko umajanka.Odoczywajcie milo we dwoje, bo to krociutkie swieta.
I przynajmniej wygodnie z krótszymi ;) A przypalone ziemniaki świąt nie zepsują, miłego świętowania Wielkiej Nocy 😊
OdpowiedzUsuńMyszko, z takimi calkiem obcietymi i pozadzieranymi za milo nie jest, musze potraktowac olejkami, bo zbyt wyeksplowtowalam, ale czy jest na to czas?
UsuńDziękuję,swieta i zaraz po, dla mnie to przede wszystkim radosc ze spotkania z bliskimi.Liczylam, ze na majowke znow Mlodsza przyjezie, ale mowi, ze nie:(
Dla Ciebie i Twoich chlopakow samych przyjemnosci, zdrowia i radosci.
Spokojności i udanych wycieczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jutro zdam relację.Jakos juz spokojniej, widocznie co mialo sie przewalic to sie przewalilo:)
UsuńI jakby już po świętach...
OdpowiedzUsuńTak więc spokojnych poświąt!
Trosszke tak, chociaz jak juz corcia przyjechala w czwartek to juz swieta sie zaczely.
Usuńzazdroszczę Wam bliskości gór , ja jutro bardzo rodzinnie ale może w poniedziałek ruszymy nad morze ?
OdpowiedzUsuńspokojnych i zdrowych dla Was Dorciu
Ruszcie, ruszcie, oby pogoda dopisała.
UsuńWesołych!
Udanej wycieczki i dalszego świętowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo, Tobie również.
UsuńNo jakbym o swoim mężu czytała! Tydzień temu skręciłam kostkę i nie powinnam ruszać dupy z łóżka, no ale on w kuchni, to jak dziecko we mgle. Aga, a gdzie jest to i tamto i ryczy, że wcale danej rzeczy tam nie ma, ja kuśtykam do tej pieprzonej kuchni i sprzed oczu mu coś podaję i mam ochotę kulą w łeb przyfandzolić. No tacy są faceci... Wesołych i SPOKOJNYCH świąt Dorka :)
OdpowiedzUsuńAno:) Dzis 7 rano, wstal, oczywiscie nie pomysli, żeby sie cicho zachowywac, wiec pobudke mam a jeszcze do 8 bym pospala.Spokojnych, tak...
UsuńZ samego rana, bo przed szóstą zaliczylismy z mężem rezurekcje gdzie zwyczajem jest bicie w taraban. Śniadanie przygotowała córka i teraz siedzenie. Ochlodzilo się po wczorajszym bardzo ciepłym dniu. Dobrze, że już swieśw się zaczęły bo jeszcze by się costam robiło. Zdrowych, spokojnych i radosnych świąt, przyjemnej wycieczki - relaksujcie się
OdpowiedzUsuńIro, no to podziwiam za tak wczesną pobudkę.Chyba nigdy nie bylam na rezurekcji, ale nigdy tez nie nalezalam do osob szczególnie praktykujacych, a teraz juz zupelnie .
OdpowiedzUsuńZaraz ruszamy na wycieczke, slonce swieci, ale czy cieplo to sie okaze. Milego 1 dnia swiat.