dni minęło szybciutko i już niedziela , ale przyszły tydzień już pełny i sporo zajęć czeka, muszę mieć czaas na porządki tutaj, bo też zielsko porosło a i kosić trzeba. Właściwie mogłam to dziś zrobić, może popołudniu?
Pogoda w sam raz, 20,c21 st, chmurki, slonce, czasem deszcz.
Praca przewidywalna, żadnych nadprogramowych wymysłów.
Podobno to 73 ur. Szefowej . W każdym razie sprzątaczka podobno od tygodnia czy dwoch miała wiecej pracy, bo myla okna, my wczoraj umylismy tylko te z zewnatrz wintergarten. Nieprzyjemne zajecie z powodu wysokości, ja się boję, więc tylko pomagam J. Ale o niego tez sie boję, więc całe to mycie zawsze w stresie.
Na szczęscie nie trzeba było myć od środka , bo to jeszczecwięcej roboty i nerwów.
Potem jeszcze mycie lamp na calej posesji.
To najgorsze zadania, reszta jakoś tam bez wiekszych problemòw przebiegła.
Dzis tylko na 2 godz.Pomagalam nakryć do stołu. Piękna porcelana, pochwaliłam, to się dowiedziałam, że po mamie. Leciutka, kremowa ze delikatnym zloceniem Bavaria.
Śniadanie na 6 osób, to 6 cieniutkich kromek żytniego chleba ( ukroilam ciut grubsze, to musialam ukroić nastepne), 6 cieniutkich plasterkow wedzonej szynki, salami, sera żółtego, 3 malenkie serki brie. Wszystko najlepszej jakości, trzeba przyznać.
Jakies drobne symboliczne slodycze na paterze, bo ciasto pewnie bedzie extra. Kawa , sok, woda.
Koniec.
Na obiadokolację szef ma przywieźć zamowione dania z restauracji, do tego ciut alkoholu i po imprezie.
Czyli żadnej zupki nie musieliśmy gotować.
No i super.
Fajrant!
Kupiliśmy solenizantce piękną rozkwieconą begonię, tak jej się spodobała, że poprosiła o drugą i zdobią teraz parapet w kuchni.
Ja też z tą myślą wybierałam kwiatka, więc cieszę się , że udało mi się trafić.
...
Jutro wybieramy się na truskawki i poplażować. Mam książkę i nie zawaham się jej użyć.😀
Udanego książkowania zatem i niech Cię praca nie zamęcza :D :*
OdpowiedzUsuńOby, oby😀
UsuńZrobisz co trzeba i czas zleci, a truskawki niech smaczne będą, książka interesująca, a pogoda łaskawa.
OdpowiedzUsuńTak,chociaz jak pomysle, ze to dopiero lipiec, do konca sierpnia tyle jeszcze dni, ale zleci, innego wyjscia nie ma.
UsuńZnow uwijasz sie jak mroweczka, przynajmniej sie nie nudzisz ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, ale mysle, że znajda sie i luzne dni.
UsuńOdpoczniesz trochę w ten weekend i tak będzie leciał czas jak zwykle.Widac, że tam zbytnio nie wysilają się z poczęstunkiem,skromnie i dobrze.Przyjemnych chwil i dobrego odpoczynku.
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem!
UsuńNa truskawki? Do sklepu?:) Ten opis śniadania mi.przypomnial dwie Niemki, co w hotelu że szwedzkiego stołu wzięły: jedna jajko, druga kromkę chleba. Przy stoliku podzieliły na pół, jedna drugiej dała połówkę, zjadły i poszły.
OdpowiedzUsuńUmarłabym z głodu:)
😀 dbały o linię.
UsuńNa truskawki, czyli na plantację , gdzie można samemu zebrać ile się chce.
UsuńTo odpoczywajcie sobie weekendowo :) Ilość jedzenia jest porażająca, ale tak to bywa w tym kraju ;) Nie we wszystkich rodzinach, rzecz jasna, ale często chyba.
OdpowiedzUsuńAle co tam, ich sprawa. Udanej niedzieli :)
Lidko, obydwoj mają po 70 tce, ona szczuplutka, on tez wyglad ok, bez zbędnego tłuszczyku i brzucha piwnego, on codziennie zjada musli z kakao, nie slodzi.Lubi gorzka czekolade. W domu zawsze jest żółty ser, masło, mleko od krowy, suszone owoce, zwykle owoce, czerstwe razowe, zytnie , pieczywo, jajka. Ona wcina marchewki,sezonowe owoce. Nie widać żeby gotowali obiady,
UsuńMoze czasem cos gdzies, w weekendy, na wyjazdach. Wracaja wieczorami do domu, wiec na gotowaniw nie ma czasu a i nie bardzo potrafią. Widac sluzy im taki syl zycia.
Dora, padłabym z głodu, po tej jednej kromeczce, mimo, że jestem na diecie ż/p. 😄
OdpowiedzUsuńUdanego truskawkowania...😍
Pewnie gość sniadał we wlasnym domu, a tu tylko taki poczestunek , bo wypada cos podac, jal zjawiaja sie przed poludniem.w sumie logiczne podejscie.
UsuńTruskawkowanie bardzo udane, zaraz pokażę😀
Zrobiłam się głodna przy opisie śniadania. Przypomniało mi się opowiadanie taty, że jak był - w NRD co prawda - to goście ze sobą przynosili wałówkę i każdy jadł swoje. Co kraj to obyczaj, z drugiej strony nie ma "zastaw się a postaw się" i można do czegoś dojść nie przejadając majątku.
OdpowiedzUsuńAniu, no niby i racja, ale i tu lubia biesiadowac, grillowac, piwkować, moze troche w innej formie, czesciej korzystaja z restauracji zamiast stac przy przyslowiowych garach.
OdpowiedzUsuń