sobota, 13 lipca 2019

Te parę

dni minęło szybciutko i już niedziela , ale przyszły tydzień już pełny i sporo zajęć czeka, muszę mieć czaas na porządki tutaj, bo też zielsko porosło a i kosić trzeba. Właściwie mogłam to dziś zrobić, może popołudniu?
Pogoda w sam raz,  20,c21 st, chmurki, slonce, czasem deszcz.
Praca przewidywalna, żadnych nadprogramowych wymysłów.
Podobno to 73 ur. Szefowej . W każdym razie sprzątaczka podobno od tygodnia czy dwoch miała wiecej pracy, bo myla okna, my wczoraj umylismy tylko te z zewnatrz wintergarten. Nieprzyjemne zajecie z powodu wysokości, ja się boję, więc tylko pomagam J. Ale o niego tez sie boję, więc całe to mycie zawsze w stresie.
Na szczęscie nie trzeba było myć od środka , bo to jeszczecwięcej roboty i nerwów.
Potem jeszcze mycie lamp na calej posesji.
To najgorsze zadania, reszta jakoś tam bez wiekszych problemòw przebiegła.
Dzis tylko na 2 godz.Pomagalam nakryć do stołu. Piękna porcelana, pochwaliłam, to się dowiedziałam, że po mamie. Leciutka,  kremowa ze delikatnym zloceniem Bavaria.
Śniadanie na 6 osób, to 6 cieniutkich kromek żytniego chleba ( ukroilam ciut grubsze, to musialam ukroić nastepne), 6  cieniutkich plasterkow wedzonej szynki, salami,  sera żółtego, 3 malenkie serki brie. Wszystko najlepszej jakości, trzeba przyznać.
Jakies drobne  symboliczne slodycze na paterze, bo ciasto pewnie bedzie extra. Kawa , sok, woda.
Koniec.
Na obiadokolację szef ma przywieźć zamowione dania z restauracji, do tego ciut alkoholu i po imprezie.
Czyli żadnej zupki nie musieliśmy gotować.
No i super.
Fajrant!

Kupiliśmy solenizantce piękną rozkwieconą begonię,  tak jej się spodobała, że poprosiła o drugą i zdobią teraz parapet w kuchni.
Ja też z tą myślą wybierałam kwiatka, więc  cieszę się , że udało mi się trafić.

...
 Jutro wybieramy się na truskawki i poplażować. Mam książkę i nie zawaham się jej użyć.😀




17 komentarzy:

  1. Udanego książkowania zatem i niech Cię praca nie zamęcza :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobisz co trzeba i czas zleci, a truskawki niech smaczne będą, książka interesująca, a pogoda łaskawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,chociaz jak pomysle, ze to dopiero lipiec, do konca sierpnia tyle jeszcze dni, ale zleci, innego wyjscia nie ma.

      Usuń
  3. Znow uwijasz sie jak mroweczka, przynajmniej sie nie nudzisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ale mysle, że znajda sie i luzne dni.

      Usuń
  4. Odpoczniesz trochę w ten weekend i tak będzie leciał czas jak zwykle.Widac, że tam zbytnio nie wysilają się z poczęstunkiem,skromnie i dobrze.Przyjemnych chwil i dobrego odpoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na truskawki? Do sklepu?:) Ten opis śniadania mi.przypomnial dwie Niemki, co w hotelu że szwedzkiego stołu wzięły: jedna jajko, druga kromkę chleba. Przy stoliku podzieliły na pół, jedna drugiej dała połówkę, zjadły i poszły.
    Umarłabym z głodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😀 dbały o linię.

      Usuń
    2. Na truskawki, czyli na plantację , gdzie można samemu zebrać ile się chce.

      Usuń
  6. To odpoczywajcie sobie weekendowo :) Ilość jedzenia jest porażająca, ale tak to bywa w tym kraju ;) Nie we wszystkich rodzinach, rzecz jasna, ale często chyba.
    Ale co tam, ich sprawa. Udanej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidko, obydwoj mają po 70 tce, ona szczuplutka, on tez wyglad ok, bez zbędnego tłuszczyku i brzucha piwnego, on codziennie zjada musli z kakao, nie slodzi.Lubi gorzka czekolade. W domu zawsze jest żółty ser, masło, mleko od krowy, suszone owoce, zwykle owoce, czerstwe razowe, zytnie , pieczywo, jajka. Ona wcina marchewki,sezonowe owoce. Nie widać żeby gotowali obiady,
      Moze czasem cos gdzies, w weekendy, na wyjazdach. Wracaja wieczorami do domu, wiec na gotowaniw nie ma czasu a i nie bardzo potrafią. Widac sluzy im taki syl zycia.

      Usuń
  7. Dora, padłabym z głodu, po tej jednej kromeczce, mimo, że jestem na diecie ż/p. 😄
    Udanego truskawkowania...😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie gość sniadał we wlasnym domu, a tu tylko taki poczestunek , bo wypada cos podac, jal zjawiaja sie przed poludniem.w sumie logiczne podejscie.
      Truskawkowanie bardzo udane, zaraz pokażę😀

      Usuń
  8. Zrobiłam się głodna przy opisie śniadania. Przypomniało mi się opowiadanie taty, że jak był - w NRD co prawda - to goście ze sobą przynosili wałówkę i każdy jadł swoje. Co kraj to obyczaj, z drugiej strony nie ma "zastaw się a postaw się" i można do czegoś dojść nie przejadając majątku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, no niby i racja, ale i tu lubia biesiadowac, grillowac, piwkować, moze troche w innej formie, czesciej korzystaja z restauracji zamiast stac przy przyslowiowych garach.

    OdpowiedzUsuń