piątek, 18 października 2019

Piątek




A na dworcu wielkie wiertło wierci







17 komentarzy:

  1. A co oni tam wierca? Ropy szukaja czy chca sie przewiercic do Australii? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia,ale kilka dni już wiercą.Remont dworca,wymiana nasypu, codziennie praca wre,ale długo ma jeszcze potrwać.

      Usuń
  2. Tak wielkiego wiertła nie widziałam.To teraz wyglad na plus się zmieni i ciepłej będzie, bo chyba ocieplają.... tak myślę.Milego weekendu dla Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, dlatego uwieczniłam :) Co ocieplają,nie zrozumiałam?

      Usuń
    2. Chodziło mi,czy o ocieplają Twoją kamienicę,czy tylko same tynki dają z zewnątrz.

      Usuń
    3. Nie ocieplają, chociaż od podworka by było można, ale lokatorzy nie chcieli.

      Usuń
  3. O! Ładnie, a wiertło imponujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie,ale coraz więcej liści spada i niedługo juz nie bedzie tak kolorowo i energetycznie a wręcz odwrotnie.

      Usuń
  4. Kocham kolory jesieni, szczegolbie gdy slonce dopisuje. Szkoda tylko, ze dni coraz krotsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duo, witam w progach:)
      Coraz mniej już bajecznych kolorów, ale jeszcze nas październik rozpieszcza, korzystam ile mogę i Tobie też tego życzę.

      Usuń
    2. Dziekuje, jeszcze wzglednie cieplo, slonce dopisuje, kolory tez:)

      Usuń
  5. Tak to jest z sąsiadami, jedni chcą, drudzy nie.
    U mnie jest łatwiej, bo w bloku jest 45 mieszkań, z tego może 6 niewykupionych. Płacimy na fundusz remontowy, a do tych niewykupionych dopłaca miasto. Na wiosnę wymieniono okienka piwniczne, które miały już 47 lat, ale ich niewiele, bo nie każdy ma piwnicę z okienkiem (ja akurat mam), pomalowali klatki schodowe, a dziś tłuką się od rana, wymieniają nakładkę na barierki od czwartego piętra do dołu, też po raz pierwszy, od tylu lat. Podejrzewam, że teraz już długo nic nie będą robili, aż znowu uskłada się trochę kasy na remontowym.
    Cudna jesień, od dziś będę łazikowała, bo zaczynam rehabilitację. Ale zleciało te 8 miesięcy czekania, ale u mnie to się działo hahaha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas pół na pół, a niebawem dołączy jeszcze jedna rodzina, bo starają się o wykup.Niestety, kiedy na zebraniu rozmawiamy o roznych sprawach , jak i prywatnie, to z miejsca pojawiają się kłopoty, bo ci starsi nauczeni komunistycznie, że a co tam, a nie ma co wymagać, a po co, a na co, dobrze jest, może być tak, nie ma co isc w koszty, zaniżają wymogi i jakość usług tym samym, byleby za dużo nie kosztowało. Kredyt wzielismy na 10 lat, bo tak bylo najkorzystniej, 90 tys.Mozna bylo wziac ciut wiecej i przylozyc sie do lepszego remontu, z wymiana okien strychowych i na kl.schodowej, no ale wlasnie od razu nie, nie, po co, dooobre są, wystarczy naprawić. No i tak to.
      f.remontowy nam wzrósł nieco,to prawda, ale to byla szansa , zeby zrobic wszystko, bo juz nikt exstra sie za to nie zabierze po prostu. No ale trudno się mówi.

      No Aniu, będziesz nówka sztuka!

      Usuń
    2. Pytałam Cię już, ale może nie zauważyłaś. Kto Wam zamiata i myje klatkę schodową, skoro nie macie dozorcy?
      Mówisz nówka sztuka? haha, no trochę mnie zreperują, mam taką nadzieję

      Usuń
    3. Przez lata sami sprzątaliśmy, a od moze 10 lat opłacamy firmę sprzątającą ,11 zł od mieszkania. Kiedys wielkie sprzątanie musiało się odbywać w piątki, sąsiadki a przede wszystkim tesciowa i sasiadka z mieszkania obok prowadziły swoistą rywalizację, ktora pierwsza i lepsza, tesciowa wymuszala na mnie poczucie obowiązku, to bylo okropne.Z ulgą powitalismy panie sprzątające, one sprzataja kiedy chcą, najczesciej w poniedzialki i szału pod wzgledem solidnosci nie ma i jakos wszyscy zyją i akceptują.

      Usuń
  6. Nidgy nie było dozorcy, my prywatni mamy tzw.zarzad lokatorski, ktoremu przewodniczyl sasiad,czyli jak cos sie wydarzylo, typu awaria, to do niego sie zwracano, zeby powiadomil zarzad wspolnoty, poszukal fachowca itp.Potem zrzekl się tej funkcji na sasiadkę z piętra nizej, ale i tak wszyscy ida do niego, bo on z racji wieku i doswiadczenia wszystko co trzeba wie, i zna pracownikow ZAMGu. Robil to nieodplatnie, nie zawiadywal sprzatanim, drobnymi naprawami czy czyms takim, czym np. zajmuje sie J. w Niemczech.

    OdpowiedzUsuń