słońce świeci, ale jest -4 st.
Późno zasnęłam, więc poranne polegiwanie trwa, ale już chce mi się kawy, trzeba wstać i coś tam zacząć działać, pogadać z Młodszą,wywietrzyć mieszkanie, zrobić pranie,przelew...ale tak fajnie się leży w dobrym towarzystwie😀
U nas przez caly tydzien temperatura od 18 C do 22 C zdecydowanie nie jestem przygotowana na lato, wiec bardzo mnie ucieszylo, ze wlasnie od dzis spada. Ale teraz zacznie sie nowojorski wiosenny kociol:) czyli jednego dnia +8 nastepnego +20 a trzeciego +12... trudno trzeba to przezyc, wazne ze jest w wiekszosci dni slonecznie.
OdpowiedzUsuńU Was te wahania temperatur są tak częste, i duże, a my mamy je sporadycznie, wiec nas zaskakują.
UsuńU nas też piękna pogoda, ale oglądamy ją przez okno...
OdpowiedzUsuńW domu ciągle pełno roboty - można trochę ogarnąć, czekają lektury, filmy na netflixie. Chop nie przeszkadza w niczym - taka kwarantanna, to ja rozumiem!
No tak, ale możecie otworzyć okno , czy balkon jesli macie i też troche lyknąć powietrza. Z pewnością wyczarujesz jakieś piekne rzeczy,na drutach,,przez ten czas.😀
UsuńU mnie pięknie, błękitne niebo, ani chmurki. Na spacerze byłam, teraz już nie wychodzę, dziecka mnie pilnuja i sprawdzają czy siedzę na tyłku. A tak ładnie i miasto puste.
OdpowiedzUsuńU nas tez piekna pogoda tylko wiatrzysko.Na,spacer można iść, byleby nie w tłumy , a tłumów raczwj nigdzie juz nie ma. Widze spacerujacych ścieżką Komendanta pod Twierdzą.
UsuńA ja wciąż jak na gwoździach i na dziecko czekam. Dolecieć już nie doleci, jak nie zamkną całkiem granic, to dojedzie, ale... Nie ma innej opcji!
OdpowiedzUsuńDoczekasz się😘 To sie chłopak wybyczy przez te 2 tyg kwarantanny pod mamusi okiem.
UsuńAle wiesz, że i Ty z nim musisz kiblować w domu?
UsuńWiem. Ale i ja będę pracowała (bo już pracuję zdalnie) i on też będzie zaraz pracował, nawet w weekend, bo musi odrobić te dwa dni podróży. I tak pracuje zdalnie ze względu na to paskudztwo, więc nie ma znaczenia, czy z PL czy z UK. Takie tam drobne utrudnienia tylko w protokołach sieci, ale poradzi sobie. My jesteśmy zgodna ferajna, nie przegryziemy sobie żyłek :)
UsuńPizzę i inne cuda można zamówić do domu, więc przeżyjemy na pewno :P
UsuńNo to super:)
UsuńJa zyje bardzo aktywnie, poki moge, bo nigdy nic nie wiadomo, kiedy calosc pierdyknie i dotychczasowy swiat sie zawali. Korzystam zatem z pogody i mozliwosci, zyje chwila.
OdpowiedzUsuńI słusznie, nie wiadomo czym jeszcze sparaliują nam życie, media,mają się świetnie a ogladalność pewnie wzrosła niebotycznie. Stan epidemiczny pozwala na wiele.
UsuńU mnie, póki co nie jest najgorzej, tylko, jak wiesz, boję się by Bezowy czegoś nie przywlókł. Stara się chłopina, jak może, bo wie, że jak mnie braknie, to on zginie, bo bez Ani, to ani, ani...
OdpowiedzUsuńZobaczymy, co czas pokaże. W województwie, na dzień dzisiejszy jest 8 stwierdzonych przypadków zachorowania. W sobotę było 6, tak, że tego...
Tak,tendencja zwyżkowa.U nas w powiecie niby nie ma żadnych zachorowań, tylko w kwarantannach więcej,pewnie z powodu powrotów .Codziennie jest nowy rapost podawany.
UsuńTrzymajcie się zdrowo!
Trzymam za Was. Jest już 10 przypadków, ale daleko od Krosna.
UsuńDo poprzedniego wpisu zeżarło mi komentarz i uciekło, ostatnio często tak mi się dzieje. Pewnie przez starego Lapcia. Towarzystwo masz przecudowne:))) Wcale się nie dziwię, że wstać nie masz ochoty. U nas drugi dzień piękne słońce, ale mrozik rano, teraz +1. W sumie mróz dobry, błoto zamarznięte i z psami mogłam iść w odludne miejsca, co teraz jest najlepszym wyjściem.
OdpowiedzUsuńWczoraj chłopcy mnie postraszyli i nakazali siedzenie w domu, poza wyjściem z psami, bo to bezpieczne iść w las, gdzie nie ma ani jednego ludzia :))) Nie znoszę być zmuszana do czegokolowiek, a tu taka "przyjemność". Najgorsze, że wizyty u specjalistów przepadną, bo zakaźny robią. Zwiększa się ilość zakażonych, w powiecie na kwarantannie już też spora grupka. Trzymaj się, Dorka, ściskam bezwirusowo :)
W kwarantannie muszą być i ludzie zdrowi,powracający do Polski, wiec nie ma co na to patrzeć.
Usuńtak,najlepiej spacerować bez kontaktu z ludźmi,w miescie to srednio wychodzi. W malym sklepie dzisiaj przy stoisku miesnym osoby w grupie ryzyka(same 60+ i wiecej ) stały gęsiego ,bez odstępu. Tylko popatrzylam i wyszłam.
o wizytach u specjalistów nie myslę, mialam skontrolować wyniki i isc do endokrynolog,ale mam to gdzieś.
Po za tym przychodnia zamknięta.
UsuńPogoda piękna, wyniosłam pościel na świeże powietrze i potem, gdy się ociepli mam zamiar iść do sadu i robić porządek,pograbic,powynosic trochę, ale oby się na planach nie skończyło......,bo czasem znienacka więcej zrobię...,o wirusie nie chce mi się pisać nawet, miejmy nadzieję, że przejdzie w miarę łagodnie.
OdpowiedzUsuńMam to samo,czasem jest wena do dzialania a czasem wcale:) Pozdrawiam!
UsuńKoteńki się byczą i mają takie słodkie miny ♥♥♥ U nas dzisiaj też w miarę słonecznie, acz chłodno.
OdpowiedzUsuńNooo, słodziaki są bardzo. Tu wichur,wiec niezbyt przyjemnie,chcialam isc na spacer,ale zrezygnowałam,byłam tylko na malutkich zakupach przy okazji wyjscia ze śmieciami.
UsuńUrocze kotki. :) Ja rozumiem. Jak mój piesio Timmi rano się zacznie ze mną witać, tak nie potrafię wyjść szybko z łóżka. Przecież to takie piękne wspólne chwile. :)))
OdpowiedzUsuń