Kotek Kacperek Gierałtowski
Rysiulek
Robinek
Remontowany dworzec miejski, totalna przebudowa i zmiana
Będzie winda, ale nie ma poczekalni
Rysiu obserwator burzy,
Odmalowany wieszak na pokrywki
Prawie skończona półka kuchenna, kupiona w polskiej klamociarni
Półka z zasobów domowych , do odmalowania.
....
Hano, oto ścianka😀
Zawiśnie wkrótce na niej ta duża półka, a reszta do zagospodarowania.
Dla każdego coś. Dworzec bez poczekalni? Trochę to na wyrost bo pociągi lubią się spóźniać. Kotki lubią patrzeć na świat z góry, a półki zapowiadają się bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńZima, deszcz, poczekalnia i wc , bardzo by się przydały, ale kto by sprzątał , doglądał, pilnował, pewnie w tym był problem, nie chcą generować kosztów.
UsuńO tak, znam dworce bez kibla i bez poczekalni. Jadę do K. i nie piję cały dzień, żeby nie sikać... Genialne to jest, nie ma co :) A półeczki i kotecki przecudne :)
OdpowiedzUsuńJuż współczuję podróżnym.
UsuńRozmaitości jak to w życiu. Stworeczki pokazujesz przecudne. Ten cudzes też piękny. Co do minimalistycznych dworców, ech. Chwilunia, przecież Ty samochodowa jesteś. Pozazdrościłaś? 🤣🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńNie jestem kierowcą, tylko robię za pasażera, a podróż pociągiem to gratka, i ładne widoki u nas, przydałoby się wybrać na kolejową wycieczkę i pooglądać świat zza szyb szynobusa.
UsuńWycieczkę kolejową popieram. A może gdzieś w okolicy masz kolejkę wąskotorową? To dopiero jest gratka! Teraz i ja bywam pasażerem samochodów. Ale jakby co, to prawo jazdy mam i umiem.
UsuńKacperek- cały ogród jego;) A ten kotek domator to regały na stałe zamieszkuje, tak wysoko?
OdpowiedzUsuńTak, pan i władca na włościach z Kacperka.
UsuńMoj Rysiulek , tak, lubi sypiać na szafie, ale ma też kilka innych ulubionych miejscówek.
Pokaż mi ścianę, na której chcesz łobrozki.
OdpowiedzUsuńSię robi, już wrzucam zdjęcie.
Usuńpółeczki super.Sama poluję na takąjak odmalowana twoja;).A wiesszak na pokrywki moja mama posiada;) taki dokładnie ;)
OdpowiedzUsuńPokrywkowy wisial w spiżarni,w kolorze orzech średni.
UsuńOrzech średni = praczka.
UsuńDokładnie.
UsuńObrus też ładniutki.
OdpowiedzUsuńRęcznie wyszywany, ale nie wiem przez kogo.
UsuńTeż by mi się przydały dwie półki. Bezowy mi obiecuje już parę lat i dalej nie mam. Muszę sama ruszyć głową. Ładniusia ta biała. Kotunie są najśliczniejsze.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i weź może trochę na luz to gderanie?
Biore jak sie da a jak sie nie daje to opadam z sił wszelakich , chyba serio pomysle o uspokajaczu ziolowym, bo bie wyrabiam
UsuńKotkom to najlepiej, usadowiły się na swoich miejscach i drzemkę mogą robić.Na pokrywki do garnków mam miejsce w wielkiej szufladzie pod ręką,bo pod kuchnią indukcyjną,gary też tam.Mlodsze pokolenie ma wymagania,a ja to już zwolniłam i nie zabiegam jak dawniej,po prostu nie chce mi się.
OdpowiedzUsuńNo i masz rację.
UsuńU mnie kuchnia na topie, to zwróciłam uwagę na wieszak pokrywkowy. Problem w tym, że teraz te pokrywki są niepasujące na ten model (bo są szersze). No, chyba że masz pokrywki te plaskate?
OdpowiedzUsuńMiał nieco zmienić swoje przeznaczenie, ale nie wiem czy zostanie wykorzystany.
UsuńNa razie zawisła główna półka.
Kumam. Ściana jak się patrzy. Jakiś większy format przydałby się. Czy kolor na zdjęciu jest przekłamany, czy taki jest w realu? Oliwkowy? Czy raczej niebieskawy?
OdpowiedzUsuńCoś mi się majaczy, że raczej w kierunku niebieskiego. Pięknie będzie wyglądać jakieś malowidło w jednakowych, czarnych ramkach. Aj, już to widzę!
OdpowiedzUsuńI stół jest przepiękny. Rozkłada się? Szukam takiego okrąglaczka, ale są pierońsko drogie:( Mam fajny stół, rozkładany, ale prostokątny, a potrzebuję okrągłego. Mój pasowałby do Twojej kuchni, jest dębowy, w naturalnym kolorze, odnowiony przez mnię. Może się zamienimy?
OdpowiedzUsuńStół sie nie rozkłada, nie zamienimy, bo wiesz, jest śliczny i wygodny, iJ. by sie z nim nie rozstał, tak się spiął żebyśmy go teraz przywieźli.
UsuńSciana została juz trochę umajona. Ale miejsca tam sporo a i wiadomo,że można zmieniać przewieszać, jak coś nowego przybędzie.
Raczej idę w rozbijanie monolitu ściany, wisi półka i rysunki mojej corci Młodszej, oraz Hani.
OdpowiedzUsuńSzkoooda, ten stół mi się przyśni:)))
OdpowiedzUsuńCuś masz słabość do mych stołów,🤣
UsuńJak tak patrzę na Twoje koty, to dochodzę do wniosku, ze chcę być kotem w Twoim domu;))).
OdpowiedzUsuńDzięki, nie mają źle, ale nie jest do konca super, bo te wyjazdy są do kitu, i nie mają możliwości wychodzenia na zewnątrz.
Usuń