wtorek, 28 lipca 2020

Kolejny tydzień

za nami.
Remont trwa i trwa, robi się nieprzyjemnie, fuszerka została zgłoszona , zobaczymy co dalej.





W lesie super przyjemnie,  ale wróciliśmy z pasażerami na gapę. J.miał w udzie ja niestety w pępku, bleh.








J.realizuje zamierzenia , odnowił blat stołu, wyszlifował drzwi od spiżarni.


 Na kuchennej ścianie zawisła półka, rysunki Młodszej i Hani, jak też ziółkowe talerze







Znów śni mi się, że idę do pracy, do szwalni,  po dłuższym zwolnieniu czy urlopie. Wchodzę  a tam już nie ma mojego działu i z wielką ulgą wracam do domu.





16 komentarzy:

  1. Na półce same śliczności, reszta też fajnie wygląda. Niestety kleszczy sporo, musisz uważać, oby rumienia nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. wszyscy mają ładnie w kuchni aż mi żal , a ja patrzę na swoje 24 letnie meble buuuu dziś na fejsie zachwycałam się kuchnią Żaby , teraz Twoją , nie otwieram więcej kompa !
    to przykrycie na oparciu kanapy piękne , na siedzisku to futrzane też zacne ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi zawsze było żal. Przykrycia zakladam dla ozdoby ale i chronią kanapę, żeby koty nie podrapały ,kirdy mają wene do zabawy w gonitwę.

      Usuń
  3. Popatrz, jak to się miesza piękne i miłe z paskudnym i strasznym. Taki piękny las że skałami z bajki a kleszczami strzela. Śliczna kuchnia a za oknami be i z fuszerka. Dobrze, że choć futrzaczkom się szwalnia nie śni. I dobrze że szwalnia za Tobą skoro straszyła we śnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romanko, masz rację. Szwalnia to moja przeszłość, dziwne to się rzeczy plotą w tych snach, stare i nowe lęki.Jakoś przyjemnego i miłego śnienia niewiele.

      Usuń
  4. ładnie wygląda ściana z półką i obrazkami;)
    Sny masz hm,zabójcze cokolwiek.Pewnie to stres powoduje.Ja mam pewne powracające sny właśnie w stanie głębokiego stresu.Oby było lepiej a tu ciężko i ciężko,człowiek chwilkę ma wytchnienia,niby dobrze to zaraz coś się dopierdzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, no zawsze musi być coś co człowieka gniecie.

      Usuń
  5. Półeczka delikatna,taka koronkowa.Postaw na niej coś mocno niebieskiego;)

    Z kleszczami jest porażająco,strach gdzieś usiąść.
    Jednak lepiej żeby rumień się pojawił,wtedy wiadomo co dalej robić.Brak rumienia wprowadza w błąd,a borelioza się rozwija,odpukać!
    Najgorsze są tzw.nimfy kleszcza,małe toto jak ziarnko pieprzu i trudno zauważyć na ciele.
    Miejmy nadzieję,że w porę zauważyłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nasze pierwsze zetknięcie z kleszczami, mimo żecprscujemy cisgle narażeni na kontakt, ale jsk widsć polski las jest bogatszy w pajęczaki. Wiesz, nie panikuję, juz tyle tych kleszczy miałam w swoim życiu, na borelioze sie badałam.

      Usuń
  6. Mnie też się jeszcze koszmary pracowe śnią. Nawet była matura z matematyki! Że przeżyłam do rana to cud ;)
    Psy są zabezpieczone przed kleszczami, ale ja się boję teraz wchodzić w trawy, a to przecież była jedna z przyjemności lata. Dawniej nie słyszałam o żadnych kleszczach, dopiero jak mój pierwszy psiak złapał zobaczyłam co to jest. A koty miałam niewychodzące, to i kłopotu nie było. Mam nadzieję, że żadnego odczynu nie masz?
    Kuchnia pięknieje, półeczki śliczne jak marzenie, takie leciutkie, delikatne... super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, dziękuję.Teraz rovimy drzwi od spiżarni, więc będzie kolejna pracka odfajkowana, zostaną drzwi wejściowe do kuchni z grubych robót. Blat od stołu już jutro wróci na swoje miejsce. Brakuje tylko dopowiednich, wygodnych krzeseł.
    Po ugryzieniu zawsze lekko różowe to miejsce jest i swędzące przez jakis czas.
    Czytam u Ciebie, ale nie komentuję, bo zazwyczaj juz ciemna nocka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Talerze pięknie uzupełniły obrazki, jest super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładna dekoracja na ścianie,masz pomysly.To ślubny ciągle ma coś do zrobienia i dobrze, że ma chęci.Mialam wyjść z domu,ale gorąco i czekam aż się ochłodzi.Milego tygodnia, no już końcówka niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iro, jest tak wiele do zrobienia,więc tak, chciał i robi.Kosy nam sie zepsuły, jego jest mlcniejsza i lepsza na juz tak wysokie trawy, ni i klops, facet przetrzymał w serwisie , a wczorwj powiedzial, że nie do naprawy. No ale przez to było więcej czasu, więc zajął się drzwiami od spiżarni.
      Tak, końcowka, moze wieczorny spacer wchodzi w grę.

      Usuń