temu trwał remont kuchni i były kładzione płytki, a 5 maja panowie zamontowali szafki.
Refleksje po roku?
Mam kilka uwag, lakierowane fronty łatwo uszkodzić, wolałabym jednokomorowy zlewozmywak, lub metalowy jak wcześniej, po prostu ten ma zbyt waskie komory jak się myje coś wiekszego. Muszę myśleć o tym, by nie stłuc czegoś, już dwa kubki odeszły do krainy wiecznych kubków, bo wyśliznęły mi się z rąk i nadtłukły. ( Pewnie teraz niemal wszycy mają zmywarki i taki zlewozmywak jest ok, do przeplukania przysłowiowej szklanki). W zasadzie zmywam,odkładam na sito , po chwili wycieram i chowam, suszarki w szafce używam sporadycznie.
Półka przy szafkach mogłaby być zawieszona wyżej, nie zależało mi na tym, by wysokości szafek i półki były równe, uzyskałoby się dodatkowy blat , jednak nie zrozumieliśmy się, a ja machnęłam ręką. Można to zmienić i być może kiedyś tak zrobimy.
Ogólnie ok, jadamy w kuchni, co kiedyś nie było tak częste. Teraz przyjemnie posiedzieć , nawet tak o, po prostu. Uwielbiam tą podłogę i mogłabym mieć takie płytki w przedpokoju, łazience i pokoju balkonowym, jednak kupiliśmy tylko do kuchni i spiżarni. Byly też straty i pomylone paczki, które wymieniliśmy, na bardzo,bardzo podobne, ale i tak widzielismy roznice, wiec poszły pod meble i wlasnie zostały do wykorzystania w spiżarni. No i tak to, mamy fajną kuchnię i salon, reszta czeka na lifting.
Na polach już rosły spore rzepaki , krogulce urzedowały na budynku na przeciw, wiosna była cieplejsza i już kwitły magnolie.
Tegoroczna wiosna chłodniejsza, krogulców nie ma, remont drugiego pokoju nadal w trakcie, dużo czasu zeszło J. na schowanie rur ,
podłatał sufit i trochę sztukaterię, ale jeszcze nie skończył. Zostało jeszcze sporo do zrobienia, zabezpieczenie i podmalowanie sztukaterii, tak jak w salonie, opalenie i wyszlifowanie drzwi wejsciowych, wykonczenie drzwi wewnetrznych i wejsciowych , pomalowanie całego pokoju, położenie paneli takich samych jak w salonie, kupiliśmy od razu wiecej. Ciekawe czy w tym roku się to uda.
Wyjeżdżamy po 10 maja, nie wiem na jak długo, z powodu testowania i kwarantanny wypadałoby siedzieć dluzej, ale lipiec to koszenie łąk, wiec w połowie lipca trzeba być.
Nie no, telepie mnie jak pomyślę o tych testach . Total pierdolec covidozowy trwa niestety w najlepsze. Namordniki,otwieranie, zamykanie, odmrażanie, szczepienie, straszenie, medialne ogłupianie. Pieprzę to, że żyję w ciekawych czasach, wolałabym w normalnych, ale czym jest normalność?
Też wolałabym normalne czasy, tylko pytanie, czy takie jeszcze będą. Nic to, kuchnia śliczna, remont się posuwa. Nie szalecie z nim, oddech przed tyractwem też się przyda.
OdpowiedzUsuńNie szalejemy, codziennie po troszku, czas na rozrywki tez jest.
UsuńTeż mi się wydawało, ze to tylko oszustwo i ogłupianie dopóki nie dotknęło to mojej znajomej. Na szczęście przeżyła- już dwa miesiące dochodzi do siebie a nie należy do ludzi pieszczących się ze soba. Teraz już nic nie mówię i zgadzam się na wszystkie pomysły .....
OdpowiedzUsuńChorowanie a ogłupianie i stek debilnych wymyslow i zarzadzeń to są dwie odrębne sprawy.
UsuńDoro, kuchnia piekna , az zaprasza do dluzszego spedzania czasu przy kawce - bardzo przyjemnie musi ci sie robic posilki. Na moja tez moglabym ponarzekac, bo tak naorawde to wszystko wychodzi pozniej w trakcie uzytkowania. Dla mnie najwazniejsze bylo sporo miejsca na blacie donpracy czyli min. 2 m kawalek niczym nie podzielony , to mam, ale nie wiem co mi strzelilo do glowy aby zostawic szpare nad pralka jakies 3cm. Mialo sie ja latwiej wyciagac w razie czego - no i teraz mam te blaty lekko za wysoko, dla nizszej osoby w ogole sie nie nadaja. My co prawda wysocy jestesmy, ale i tak do gotowania najpierw ubieram klapki na koturnach 😁
OdpowiedzUsuńNo cos Ty Kitty, toś mnie rozbawiła z tymi koturnami😃😃Ja niska jestem i znowu wszedzie mi za wysoko, na palcach muszę do wyzszej półki w szafce,albo brać drabinę żeby cokowiek wyżej posprzątać.
UsuńSzafki powinny byc wyżej, ale z mojego powodu sa nieco nizej, co z kolei okazalo sie kiepskim pomyslem kiedy uzywam sokowirowki lub robota. No i para leci z czajnika i expresu do kawy na wiszace szafki, trzeba te sprzety odsuwac na brzeg blatu, co jest wkurzajace. No ale z kolei szkoda, zeby zaraz sie szafki popsuły, bo to nie drewno przecież.
UsuńAutentycznie prawda😁Jak byla u nas moja mama, polowe nizsza ode mnie, to biedna choc chciala mi pomoc w gotowaniu , nie dalo sie. Nie mogla dosiegnac do garka!😂
UsuńDora, wy te szafki mozecie jeszcze przewiesic, da sie👍A u nas trzeba by wyrywac caly blat naokolo i przyciac nowy... nie mowy, koszt i robota po prostu za wielka. A szafki wiszace tez dalam powiesic 5 cm za wysoko, zeby jedna linia sie schodzila i klne teraz , bo niby siegam, ale sie mecze...😂
UsuńNooo, niezbyt możemy bo mamy na scisnie do wysokosci szafek panel.No ale tez nie chcemy.
UsuńKuchnia ładna, płytki takie same u mnie.Ciagle coś wychodzi w trakcie użytkowania,u nas mikrofala za wysoki, niby wszyscy dostają do niej ,ja najmniejsza na palcach daję radę., żeby jeszcze pokój zakończyć go będzie super.
OdpowiedzUsuńNoo, mikrofalowka niby ok, ale jednak wyciaganie czegoscgoracego z nej nie jest zbyt komfortowe, na szczescie malo uzywamy.
UsuńPokoj zakonczyc to jedno,ale i spizarnię, nie mowiac juz o innych pomieszczeniach, ktore sa jakie są, fajnie byloby mieć je odnowione, przemeblowane i wtedy cale mieszkanie byloby piękne😃😃
Z remontami jest tak, że ledwo skończysz jedno, a już drugie trzeba poprawiać, ech... Lepiej pomału, a spokojnie i porządnie niż szybko, a byle jak. Ślicznie masz i będzie jeszcze śliczniej w swoim czasie. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńŁadnie macie w kuchni.Ja lubię w swojej siedzieć,mam tu miejscówkę z laptopem i siedzę jak "czujne oko" bo widać przedpokój czyli nic mi nie umknie;))))
OdpowiedzUsuńi gdybyście się zaszczepili,nie byłoby tych korowodów.Tak myślę.
UsuńBaska, nie wkurzaj mnie. Mam nadzieję, że nie bedziemy zmuszeni do zaszczepienia się.
UsuńUlgi dla zaszczepionych, paszporty, serio, to jest o? Żyjesz w paranoi od ponadcroku i jeszcze jej przyklaskujesz?
Zakończyłam remont 8 lat temu, zakładając, że to ostatni w życiu, a dziś znów zaczynam mieć dreszcze na plecach i pierdalca. Nie, nie dam rady znów, chyba że schudnę 20 kilo i zacznę co dzień chodzić. Piękna Twoja kuchnia, takiej mi brakuje, ale ja ciupę mam :)
OdpowiedzUsuńU nas końca nie widać, ale może powoli damy radę, a jeśli nie, to zostanie tak jak jest i już.
Usuń