się wczoraj po kokardy. Powiekszyliśmy teren ogródka, J.chwycił za łopatę , i okazało się, że pod grubą warstwą ziemi jest śmietnisko złomowisko, kawał starego pokrycia dachowego, falowana blacha i plastik, jakies resztki narzędzi, prętów, kable, ja pierdziu. Roboty było na kilka godzin, więc później już sił mi brakło na jakiś przyjemny spacerek. J. sie zregrnerował drzemką i jeszcze ruszył na przejażdżkę rowerem. Ja polegiwałam z kotami i rozmawiałam z córkami.
No ale przynajmniej już teraz teren solidnie oczyszczony pomidory i sałata posadzone. Miętę i szczypior musiałam przesadzić, mam nadzieję, że im to nie zaszkodziło. Lubczyka na szczęscie nie trzeba bylo ruszać.
Od wieczora pada z przerwami, dziś zostałam w domu i regeneruję siły.
Przydałoby się wreszcie zużyć przywiezione renety i upiec ciasto.
He,to połączmy siły Dora.Bo ja wczoraj zagniotłam kruche i cały czas chłodzi się w lodówce.I nie mogę się zdecydować czy zrobić z jabłkami czy z rabarbarem.
OdpowiedzUsuńPopatrz jakie te niemce, też zakopują śmieci! 😲
Hehehe, no. Brudasy, i bałaganiarze są wszędzie.
UsuńJa ubiłam biszkopt z 5 jajek, i zalałam pokrojone jablka.Szybko,mało mąki, wiec dla nas w sam raz. Z reszty jabłek i z brzoskwini ,,plus melisa i mieta gotuje się kompot.
Uchodzą za czyściochów a tu widzisz inaczej.Posadziłam paprykę, chyba ze 12 sztuk, posialam fasolkę fioletową, której jeszcze nie miałam i jeszcze marchew ze 2 radlanki, słyszałam, że siana późno koło czerwca lepiej się przetrzymuje, robale nie wchodzą, zobaczę zresztą.Popielilam ,podziabałam trochę,i potem jeszcze wyjdę jak nie będzie padać oczywiście.
OdpowiedzUsuńMają lepiej zorganizowane slużby sprzatające,rozne udogodnienia, są obowiazkowi, więc jak jest nakaz sprzatania prze domem to sprzatają, ale jak ktos jest balaganiarzem czy brudasem, to zrobi to co jest wymagane, a u siebie i tak bedzie mial nieogarnięte. Wiesz jak to sie mowi, to co na wierzchu ok,,a,pod spod nikt nie zaglada.
UsuńPogoda nie rozpieszcza, niech ladnie wzejdzie to co wysiałaś.
O! ja też robię bukiety z kwiatów szczypiorku, dodaję je też do mieszanych bukietów, oczywiście, jeśli gdzieś je dorwę, bo ogródka żadnego nie mam. Bardzo je lubię i zauważyłam, że dzięki nim w wodzie nie rozwijają się bakterie, nie robi się taka "zgniła".
OdpowiedzUsuńNieźle się narobiliście.
Ninko, miło że zaglądasz.
UsuńWyczytalam, że kwiatki jak takie wlasnie jeszcze mlode to są smaczne i to prawda, bo wczoraj spróbowałam. Musiałam przyciąć kępkę szczypiorku, bo dużo szła juz w kwiat. Jesli masz parapet, to w doniczce , skrzynce mozna miec i szczypiorek i ziołka jakie lubisz.
Zaglądałam do Ciebie już wcześniej, ale nie pisałam komentarzy. Przez niemal trzy ostatnie lata bardzo ograniczałam komentowanie, teraz znów wracam do starych i szukam nowych blogów.
UsuńJa zaglądam tylko do kilku.
Usuń
OdpowiedzUsuńOj, toście sie narobili. Ale że nawet Niemcy tak smieci "utylizują"...Szczypiorkowe bukiety tez robie. Mam troche w ogródku a i kwiatki jadam z twarożkiem kozim.
Ja się jakoś nie mogę pozbierać po śmierci Miki. Opadłam z sił i mentalnie i fizycznie.
Izydoru, ano to miejsce bylo skladowiskiem,troche tez typu, kiedys się posprząta...widzisz jaki rozgardiasz na posesji, jaki pan, taki kram.za wywozke trzeba placic , to i lezalo i czekało.Mnie to sie flaki przewracają jak wszedzie widze taki nieład i niedbalość.
OdpowiedzUsuńUrobiłaś się wczoraj, to dzisiaj odpoczniesz, ale miałaś przy okazji darmową gimnastykę;)))
OdpowiedzUsuńTeż się nam dzisiaj pogoda popsuła, przepaduje, chmury nisko, nawet ładnie to wygląda jak się patrzy w stronę morza...
Mnie to nie przeszkadza, ale dzieci chciałyby pójść na plażę;).
Wilmo, oj tak, tej gimnastyki, że trudno się wyprostować mam tu sporo.
UsuńDzisiaj leje co chwilę, nosa z domu nie wystawilam.
Na plaże mozna iść zawsze, tylko w innym celu niż opalanie i taplanie się w wodzie, chociaż tu dzieciaki wciagają kalosze, nakladają kurtki, czapki, bioraxwiaderka i łowią kamyki, budują zamki. Sporo rodzin siedzialo na plaży.
Dora, żeby się nie narobić to upiekłam murzynka z jabłkami i wyszedł rewelacyjny, w starym prodiżu!
OdpowiedzUsuńWypoczynek z futrzaczkami kochanymi to jest to:) Ale, że ci nasi sąsiedzi pierdolnik mają to bym nie uwierzyła. Widać wyjątki są wszędzie. Trzymaj się!
Aniu, upiekłam biszkopt z jabłkami, a raczej jablka z biszkoptem, bo jablek bylo duzo, z reszty jeszcze kompot 😁
UsuńJaki duży Kotulek Rysiulek, jaka malutka Dora😀 wszystkiego wspaniałego Kocia Mamo😀. Ludzka Mamo😀
OdpowiedzUsuńŻyczy Kocia R.R.😀
😁😁dzieki,,nawzajem.
UsuńBukiet wymiata a właściwie wymiatałby gdyby nie Rysiulek. Mój boszsz... jaki wzrok. To jest ta chwila przed włączeniem wewnętrznego traktorka, mrrru, mrrru, mruuu...
OdpowiedzUsuńO tak, Rysiulek jest rozmruczanym kotkiem.
Usuń