bliżej do wyjazdu😄
Ten tydzień gorący i duszny, ale i częściowo pochmurny, z wiatrem, wiec dało się żyć, po za tym po powrocie do mieszkania ratuje nas klimatyzacja.
Od tygodnia jestem się posiadaczką super fajnego roweru i uczę się jeździć na bocznych i leśnych drogach, dobrze, że tu sporo takich😄
No i to tyle, dni mijały pracowicie, wycieczek i zwiedzania ostatnio nie było.
o super !
OdpowiedzUsuńja też lubię jeździć swoją Heleną ;-)
ale rozglądam się za elektrycznym
mam nadzieję, że te powodzie to nie w waszym rejonie tzn widzę że nie w waszym bo byś coś napisała
u nas też ukrop
powodzenia z rowerem
Dzieki, nie, my na północy, tu pogods znośna, mało pada, trzeba podlewać.czasem termometry skoczą na 30 st, dzis tylko 26, bylo parno, i sie od razu robilo mokrusienkim, a tak to spoko. Od jutra ochlodzenie, 22 , 20 st.
OdpowiedzUsuńMoj rower ma wspomaganie elektryczne, latwiej jeździ się po nierownym terenie, bo tu tez są lekkie wzniesienia.
Sylwia, do zwyklego roweru mozna dokupić elektryczny napęd, J. tak zrobil w swoim rowerze i śmiga jak zloto.
OdpowiedzUsuńDorciu moja Helena już ma swoje lata, dziś zauważyłam że siodełko pęka i żel się wydostaje, także muszę szukać zastępczyni ;-) a napisz mi czy jest dużo cięższy niż zwykły rower ?
UsuńTak, cięższy o ten akumulator. Moj to jest składak BIWBIK.
UsuńJaki piękny rower i jaka urocza hmmm... jeżdżąca w ślicznym hełmie, twarzowym :) Aż zastanawiałam się, czy nie pozazdrościć, ale nie ma opcji :) Baw się dobrze, Doro :) Szerokich ścieżek i przyjemności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, powoli nabieram jako takiej ogłady😄
UsuńNie mam Pani bloga w obserwowanych, wyparował?
UsuńRower dawał mi poczucie wolności i wiatr we włosach, żadnych kasków dawniej nie było, zresztą nie znoszę mieć a głowie czegokolwiek. Super pomysł z tym rowerem. Też o Was myślę widząc powodzie w Niemczech. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńAniu,zostalam postswiona przed faktem. Wczesniej juz było przepytywanie i nakłanianie, spodziewalam się, że w końcu J.postawi na swoim, kiedy powiedzialam, że moze się odważę, jeśli to bedzie rower dostosowany do mnie, czyli mały.
OdpowiedzUsuńNo to gładkości ;-)
OdpowiedzUsuńA tu do posłuchania stary, dobry Janerka (gitarka mniam) rowerowy
https://www.youtube.com/watch?v=5kWkYPcDCks
Dzięki😄
UsuńWiekopomna chwila😀😀😀. Przełom 😀. Może pokochasz, kto wie😀 pasujecie do siebie, Ty i wehikuł 😀❤️
OdpowiedzUsuń😄😄 nie przypuszczam żeby to byla miłość, ale troche frajdy jest.
UsuńSuper, że masz rower, kiedyś jeździłam,a teraz niestety niepewnie się czuję.Jak to szybko zleciało, wkrótce powrót i fajnie.
OdpowiedzUsuńJa mialam rowerowe incydenty, nigdy nie miala swojego roweru i nie jeździlam.Do dzis pamietam jak wszyscy w podstswowce umieli i robili kartr rowerową, bo policjant robil kurs, a ja nie umialam i jedyna w klasie odpadlam.
UsuńTo luks, że nie zrazilas się, niestety,nie pokonam lęku,za stara jestem 😀
OdpowiedzUsuńBalam się i boję, ale tu postanowilam dac sobie szansę.
UsuńRowerowalam jeszcze przed choroba ale teraz juz nie dam rady. Po pierwsze oddychanie a po drugie to mam lek z powodu tych sztucznych bioder. Moje dwie znajome tak sobie narobily kuku, ze zlamaly protezy biodrowe i konieczna byla nastepna operacja. Z tego co opowiadaly nie jest to przyjemny zabieg wiec ja jestem ostrozna. Tym bardziej, ze w moim przypadku to ja tu a chirurg, ktoremu ufam w NYC, ciut nie po drodze:)))
OdpowiedzUsuńAle Twoj rower mi sie podoba, jak do tego ma jeszcze naped elektryczny to super bedziesz miala radosc na wiele lat.
No tak, nie ma co szarżować, tylko dbac o bioderka.
OdpowiedzUsuńZniknął mi blog STAREJJĘDZY !!!! O co kaman Doruś? Tak może być?
OdpowiedzUsuńMnoe pokazuje sie info, że zamknięty, czyli jak nie masz zaproszenia nie wchodzisz.
OdpowiedzUsuńWidocznie Jędza ns jskis czas zamknela blog publiczny.