sobota, 24 lipca 2021

To już

 sobota?  Nieprzytomnie nieco minęły te dni, głównie na zmęczeniu i spaniu . Coś tam się pokreciłam, ale głownie spać, spać, spać.  Wczoraj padłam o 20 i spałam z króciutkimi przerwami do 9 rano, ale wygrzałam się, może to był przełomowy moment w przeziębieniu, bo dziś jakoś mi lżej. W zasadzie to przeziebieniem nawet trudno nazwać, po prostu owiało mi  łepetynę na rowerze, i jednej nocy bolało gardło, nastepnego dnia lekko przytkany nos i chyba ciut w zatoki poszło, bo katarsie nieleje  jest dyskomfort a i głowa wieczorami ćmi.  Dziś już 4 dzień, więc oby odpuściło, bo szkoda czasu na takie rozmemłanie. 

J.roweruje sam, ale tam gdzie on, ja bym nawet nie próbowała, ale są super trasy , które przemierzaliśmy pieszo, i teraz chcemy wybrać się tam z rowerami, czyli   Batorówek i  torfowiska  pod Zieleńcem.  

No i w ogóle trzeba plan działań i spotkań wszelakich ustalić, jedynie wiemy, że panowie kosiarze spróbują wykosić do końca miesiąca, i że podnieśli cenę. Nie chcom ale muszom.  Ech. 

...

Kol.R z córką zadbały o kwiatki, nieco nawet za bardzo jeśli idzie o domowe, bo ziemiórki szaleją, mokro w każdym kwiatku i muszę czekać aż przeschną żeby podlać  specyfikiem na ziemiórki. Jeden mały kaktusik zszedł na mokradła, ale inne dały radę.

Na balkonie najlepiej ma się bez,

 


 nowymi listkami  ladnie zazieleniły się bluszcze,  a eksperymentalniecwsadzonecwxskrzynki irysy,  poszły w górę, czyli  za rok może zakwitną.

No a to zielone chmielopodobne wcale się nie rozrosło, spodziewalam się dżungli, bo słonko i deszcz , a tu stan  podobny do zostawionego i liscie bledsze, chyba słonko zbytnio dowaliło, i pewnie w tym roku znów nie zakwitnie.




...

Koty zadowolone, plynnie przeszły do stałych tutejszych rytuałów i swoich miejsc,  Rysiu najczęściej okupuje fotel 








Jutro wybieramy się do Gorzanowa, bo  na dziedzincu pałacu bedzie targ staroci. Może później do lasu, albo na kawę do kol.G ?

4 komentarze:

  1. Przepraszam, ale jak NA ROWERZE może kogoś przewiać? A nie wyszłŚ dora czasem zklimatyzowanego zimnego pomieszczenia na (że użyję określenia sprawozdawców sportpowych)"gorąc? Hę ;-)

    Kotu przepysznie rozwalone siem wałkoniom...

    OdpowiedzUsuń
  2. Andyś, no mogło, bo ogolnie bylo mi cieplo, mialam bluzę, a leb goly , rowerujemy wieczorami , wiatr , plus wiatr od jazdy, he,he,he, no i mię szyje i glowę zawialo, czulam że mi w te miejsca zimno, ale cóż nie mialam ci jak hustki szaliczka, i zalowalam, a jechalo sie wybornie i do dom trza bylo wrocić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam targi staroci, prosze o relacje.

    OdpowiedzUsuń