na swoich śmieciach.
Całkiem długo byliśmy, wykorzystaliśmy te parę dni jak się dało . Mam nadzieję, że nie zmęczyli się nami.
J . pomógl technicznie w kilku drobiazgach, zaliczyliśmy spacerki po sklepach, obiadki w przyjemnej małej restsuracji , spotkania z rodzicami K. Był spacer po okolicy i wycieczka do Radziejowic. Odpoczęliśmy od filmów, seriali, tv, byly rozmowy, zabawy z kotkiem, i dość wcześnie jak na nas chodziliśmy spać, bo u nich jest inny rytm dnia.
Brama Wilkonia!!!! Ona w Radziejowicach?! Piękne zabytki, taki drewniany dworek to ach!!!😀 Ważne że odpoczęliście😀
OdpowiedzUsuńArka😃
OdpowiedzUsuńPrawie rok się nie widzieliśmy, a sporo się wydarzylo przez ten czas, od tygodnia mieszkają u siebie, bylismy tam pierwszy raz, więc to było najważnisjsze, spedzić trochę czasu wspólnie.
Tak, najważniejsze wspólnie 😀. I bez obaw, oni też stęsknieni, a Wy przecież nie gościliście miesiącami 😀
UsuńO arce mówię brama, gdzieś widziałam fotografię z widoczkiem wewnątrz otworu. Czyżby z budowy?
Jak sie wejdzie wgłąb,to są puste okienka i mozna zobaczyć wewnetrzną konstrukcję.
OdpowiedzUsuńJaka brama? To arka Noego!
OdpowiedzUsuńJest i brama, z metalu, ze skrzydłami , ale nie mam zdjecia .
OdpowiedzUsuńNajważniejsze ze są już na swoim! Insze życie. :-)
OdpowiedzUsuńTak, pierwszy tydzien za nimi. W tym w środę jeszcze koncowka montowania zabudowy kuchennej, a w czwartek my przyjechalismy, więc dopiero teraz zaczną się delektować😃
Usuń