odpoczywanie przeszło w przeziębienie, zatoki się odezwały, ale delikatniej niż kiedyś na szczęscie, jednak mordowało mnie od 9 lutego. Coś w guście, przeziębienie leczone trwa 7 dni, nieleczone tydzień, u mnie wychodzi standardowe 2 tyg.
Dni spędzałam jak koteczki, papu i spanko, bez żadnych zbędnych obowiazków i nadwyrężania sił. Rozleniwiłam się maksymalnie.
Pogoda zresztą też nie rozpieszcza i nie kusi do wychodzenia, wichur, deszcze czasem, wlasnie pada deszcz z krupą snieżną, a te trochę słonka prawdziwej wiosny nie czyni😀🌹, ja jestem cierpliwa . Już są pierwsze kwiatki i dzień zdecydowanie dluższy, więc bez obaw, wiosna przyjdzie i oby tylko dane nam było się nią cieszyć, w tym szalonym świecie.
Za to wiosnę mam nadal w domu, bo hippeastrum kwitnie jeszcze, zygokaktusy i fiołki mają pączusie, kupiłam też kolejne szafirki i hiacynty.
Stęskniłam sięza wpisem ,wchodzilsm tu i...ucieszyłam się, że wreszcie jesteś. Kwiaty Cie uwielbiają...tyke kwitnących, moje fiołki jakoś ciężko im idzie..,pączków nie mają, zresztą przestałam się przejmować.Moja wnuczka ma problem z zatokami, teraz bierze sterydy jakieś i i nie leki,przetrzymała za długo.
OdpowiedzUsuńO, współczuję wnuczce.
UsuńMoja corcia Mlodsza tez ma problemy z zatokami,byla u specjalisty, miała robiony tomograf i musi mieć zabieg,cos tam wyroslo, co trzeba usunąć.
Współczuję, młode osoby muszą przechodzić przez zabiegi .Wnuczka to ma zawalone, że nie można zrobić badania tomograf,czy inne,najpierw musi podleczyć.
UsuńSterydy i inne leki, miało być, tak to wychodzi ,pisze w telefonie i stąd takie błędy.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fiolki, są wytrzymałe i wdzieczne, postsnowilam co jakis czas kupić jakiegoś, mają rozne ubarwienie kwiatkow, na razie mam białe, fioletowe i bordowe.
OdpowiedzUsuńDobrze,że już lepiej. Masz rękę do kwiatów. U mnie fiołki padły. Nie wiem,co robię źle.
OdpowiedzUsuńTe wichury i ulewy to już przesada. Niebo zachmurzone u nas.Prawie czarne i wieje nieustająco.
Fiołki pamiętam jako rośliny doniczkowe, które zawsze, co by się z nimi nie robiło, padały. Dlatego nie tęsknię do nich wcale, chociaż lubię popatrzeć. U nas teraz słońce. Ale był już i deszcz, i śnieg, i krupa, i wiatr.
UsuńDochodź do siebie powoli.:-)
Mam te białe od lat, zniosły przelanie, zasuszenie, obrywam czasem liscie, jak ich za dużo.Nie przesadzam,czasem dosypię ziemi. Podlewam jak juz sucho mają.Te inne są nowsze i jak na razie odpukać, rosna, wypuszczają nowe listki.
UsuńAleż pięknie kwitną Twoje kwiaty ! Ja walczę w tym roku z ziemiórkami i mam nadzieję, że moje doniczkowce to przetrwają :( Uwielbiam fiołki, wiele lat próbowałam je przetrzymać dłużej , a efekty były marne, dopóki nie znalazłam właściwego dla nich miejsca- otóż rosną i kwitną wyłącznie w mojej sypialni, każde inne miejsce (nawet tak samo usytuowane w kierunku światła) powoduje ich zamieranie. Ładny kolor tego grudnika, pokaż go jeszcze, proszę, jak całkiem rozkwitnie.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę (i chętnie przyjmę życzenia wzajemności, bo takie samo cholerstwo mną poniewiera).
Miewam ziemiórki, mam preparat i nie waham się go używać.
OdpowiedzUsuńGrudnik biały, ale on nigdy taki idealnie biały nie jest, tylko ma rózowe pręciki i w płateczkach delikatny odcień.
Zatem zdrowiej jak najszybciej!
Pieknie kwitna te Twoje kwiaty. Ja do takich doniczkowych nigdy nie mialam reki. Moj tato mowil, ze co nie dotkne to albo zwiednie albo zdechnie:) W ogrodku to inna sprawa bo tam one jakos potrafia przetrwac dzieki naturze.
OdpowiedzUsuńRóznie to bywa, ale mam takie kwiaty co wiele znoszą, błedy w uprawiw rownież. Jak ze wszystkim, nie przeszkadzać, raz na jakis czas zasilić, podlac i ok.
UsuńDora - zdrowiej :) Pięknie kwitnie Tobie to hipeastrum, fiołki też :)
OdpowiedzUsuńMam w domu kilka fiołków - kwitły, na razie maja przerwę, mam nadzieję, że znowu zaczną. Przesadziłam je ostatnio do nowych doniczek i ziemi.
Dzięki,już ok.
UsuńJakie masz kolory fiołków?