jak było przyjemnie pobyć te kilka dni z dzieckiem, nacieszyć się.
Pogoda wspaniała. Były spacerki, wycieczki po okolicy, obiadki w ,, bistro u żony", lody w Stacji Lodovej, jak i zwyczajne zakupy czy siedzenie i pogaduchy. Na wszystko był czas. Córcia piekła chleb, nawet dała nam połówkę do domu.
J.kupił im podkaszarkę, wkretarkę, to była nauka używania, kilka drobnych rzeczy im porobił, ja z Młodszą ciutkę poogrodowałyśmy.
Faaaaajnie było!
Ich kocio przyzwyczajony do ciszy i spokoju nieco sie zestresował, ale poźniej już było ok.
Naszymi kotkami opiekowała się kol R. I trzeba przyznać, że wzorcowo, też krzywda im się nie działa.
...
Bylo nawet kultularnie😉, przez przypadek zwiedziliśmy ciekawe miejsce, w domu poczytałam o artyscie, ciekawa postać!
,
Będzie co wspominać. Super wyjazd 🙂
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńSlowem mieliscie super majowke. Bardzo mi sie podoba ten kacik z dwoma oknami w kuchni. Rzezby tez interesujace. Ja czekam na wizyte synka:))) Nie widzielismy sie rok, to bardzo dlugo, ale przyjedzie na 10 dni wiec bede miala okazje sie nacieszyc.
OdpowiedzUsuńMy widzielismy się w listopadzie, tez na dlugi weekend.
UsuńCudnie, to rozumiem, majówka wykorzystana tak jak należy😀. Też poczytałam i o Soriano i o Kellerze, dzięki 😀
UsuńTak jest, jestem bardzo zadowolona. Ja bym poszalala jeszcze z obsadzaniem roslinek czy drzewek w ogrodzie, bo chca miec lasek , zeby odgrodzic sie od glownej ulicy, ale corka mnie powstrzymywała. Najwyzej kiedys podeslę jakis pieniadz na ten cel. Maja juz posadzone jakies iglaki, ale to wciąż za malo przecież. No ale tez sie samo tam daleko wysiewa i rozrasta, wiec licza na te samosiejki. To i racja, bo tam nie ma ogrodzenia i chadza dzika zwierzyna.
UsuńZazdroszczę majówki :) Mnie się podoba okno z kotem :)
UsuńMnie się podoba szfystko😀
UsuńSzfystko też ładne, ale KOT jest dopełnieniem, magią, uzupełnieniem i kropeczką nad "i". Bez KOTa to nie to samo, bez KOTa jest niedokończone, niepełne, pozbawione duszy, płaskie i zwyczajne. Uwierz mi, bez KOTa jest nieważne ;)
Usuń😀
UsuńCzyli wyjazd pod każdym względem udany. Fajnie, wspomnień wystarczy do następnego razu.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńFajny wyjazd i ciekawe miejsce . Laskowi warto trochę pomóc i może warto jakieś samosiejki poprzesadzać z nieużytków? Szkoda, że tak daleko mieszkasz, bo u mnie co roku sieją się brzozy (a te rosną bardzo szybko, polecam !), teraz znów mam do wykopania z ogródka jakieś dąbki, sosenki- pójdą na skraj lasu, zawsze żal mi je unicestwiać.
OdpowiedzUsuńNie bardzo sie da z nieuzytkow, a ich samosiejkowe drzewka pod ich nieobecnosc wykoszono, bez pytania. Sosenki jak male to sie da , gorzej z wiekszymi, nie przyjmą się, bo latwo uszkodzic korzeń. Może ktos sie bedzie w poblizu budowal i pozbywal maluchow, beda obserwować.
UsuńBrzoz nie chcą:( Wolą iglaki.
UsuńTo podwarszawskie okolice wiec wszedzie sosny i brzozy.
UsuńTo super spędzone chwile z dzieckiem,tymbadziej,że dawno nie widziałyście się. Też spędziłam z rodxinka,starsza miała imieniny (dziś ma),ake wczoraj obchodziła, był grill i różne przekąski, też się cieszę,bo lubię spędzać czas że swoimi .Miałaś co oglądać u córci, bo domek nowy i okolice ładne.
OdpowiedzUsuńJak fajna rodzinka, to się chce spotykać i wspolnie spedzać czas.
UsuńOkolice u corci inne niż tu, więc czulam się jak na wakacjach, sosenki, piaskowa ziemis , slonko, wszedzie domy jednorodzinne, wioseczka kolo wioseczki wsrod tych drzew, na szczescie ludziska nie wygalają totalnie terenu, tylko wlasnie sporo krzaczkow i sosen w ogrodkach. Moze nie do konca ladnie, bo budowy, wszędzie, ale jest gdzie spacerować i przy okazji ogladac postepy budów😉
Oj, ale miałaś fajny czas... Szczerze powiem, że zazdroszczę Ci tego, że Twoi są już "na swoim", bo mnie wynajem moich Młodych to spędza sen z powiek.
OdpowiedzUsuńStarsza wynajmuje, to w Niemczech normalka, no i nie chcą być związani miejscem. Może się to kiedyś zmieni, a wtedy pewnie bedzie nasze mieszkanie do dyspozycji, w koncu juz mlodzi nie jestesmy.
Usuńta przestrzeń za domem jest mega ! super mają miejscówkę ;-) moi na tą chwilę wynajmują mieszkanie w Koro ale mają aspirację na kupno działki i budowę ale najpierw stopy muszą się uspokoić bo przecież nie będą się zażynać.
OdpowiedzUsuńKotek supcio, ja miałam wnuki Zdzicha i Zdzichę ale niestety, Zdzich zachorował i w piątek odszedł za tęczowy most, mam nadzieję, że Zdzicha będzie zdrowa <3
Ojej, przykro z powodu Zdzicha!
UsuńPrzestrzen super, jak na tylach wyrosną drzewka to osłonią od glownej arterii, no jednak to blisko i słychać , ekrany w tym miejscu nie są przewidziane .
Naszym było latwiej, pomogli rodzice K. , Chcieli mu kupić mieszkanie, ale jak sie okazalo ze ma dziewczyne to pogadali wspolnie i zdecydowali, ze lepszy maly domek na wsi , skoro jest dzialka, niż kupic klitke w miescie. Byly dwie dzialki, jedna zostala sprzedana, na drugiej za te pieniadzie i jednak troche kredytu powstał dom.
Jak popatrzysz na powiekszeniu, to widać auta, ich dzialka ciagnie sie az do konca, sznureczek Mlodsza zrobila,by oddzielić dzialkę, którą koszą od terenu gdzie są posadzone drzewka i tam ma byc lasek.
Usuń