poniedziałek, 18 lipca 2022

Home, sweet home

 Podróż minęła spokojnie, w miarę szybko, niecałe 9 godzin, gdyby niektórzy kierowcy nie byli śpiacymi pannami, to byłoby szybciej. Po  za tym  trafiały się objazdy , traktory z sianem, albo kombajn, i  inne marudy.

W domu byliśmy o 20 tej, więc  jeszcze pokręciłam się , zrobiłam przegląd roślin, umyłam balkon i posiedziałam z kotami, zasnęłam grubo po pólnocy.

Kwiatuszki pod opieką kol.R.  miały się że bardzo dobrze, rozrosły się, fiołki kwitną,  wszystko ok. 


Zygokaktusy i trzykrotka fioletowa


Epipremnum zlociste, i nowość  jaśniutkie epipremnum,, snow queen", kupiłam w niemieckim lidlu, cudo, mam nadzieję, że bedzie ładnie rosnąć! I jeszcze pieniążek, z malutką szczepką😃


Epipremnum n'joy, fiołki, grubosze.


Trzykrotka purpurowa , i sansewieria cylindryczna.


Grubosz hobbit, begonia Immense, kaktusiki różne, sansewieria trifasciata Laurenti ,  hatiora bambusowa.
Begonia cudnie wyrosła, to jeden z  kwiatków mamy, była marna, w koncu przesadziłam, do ziemi dałam ciut fusów z kawy i skorupek z jajek, i proszę 2 miesiące i nie ten kwiatek.  Tak samo jukka, pióropusz jak sie patrzy, może i kiedyś wyrosną inne młode? 


Tak więc cieszę się, że nic nie zmarniało , a wręcz odwrotnie.

A od kol R. na powitanie zastałam na stole taka peperomię!


Lubi cień, więc ze stołu powędrowała na półkę


...
 
Dziś szybko zleciał dzień, zakupy spożywcze, na straganie kupiłam oczywiscie bób, fasolkę, borowkę amerykanska, zieleninę na zupę. Później juz autem na cmentarz, szybki obiad, i już wieczór.
 Jeszcze tylko kwiatki, ktore kupiłam na balkon wypadałoby posadzić, ale nie wiem czy mam doniczki, nie chce mi się iść na strych, hm,  może jednak zaraz pojdę.  Przed chwilą  zamówiłam ogórki do kiszenia od pana ze wsi. Za jakiś tydzień powinny być, ma oddzwonić kiedy podjechać. 
..

 Na  balkonie:  rozrósł się rozchodnik, takie małe cuś wsadziłam w ziemię , a teraz cudo! 

Szczawik też pieknie rośnie , nawet czarnuszka w kącie zakwitła, jedna ale zawsze coś😃



Dziś już wypieliłam, trawę przesadziłam kotom do pojemników.  W leclerku dokupilam kilka kwiatków, no bo po niecałe 3 zl i 4 , to jak prześć i nie kupić!
W owadzie z kolei kupiłam kaktusy,


Balkonowe nowości pokażę jak posadzę, teraz lecę gotować bób.

15 komentarzy:

  1. Śliczne kwiaty, widać, że ogrodniczka o nie dba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, warunki mają dobre , a kolezanka raz w tygodniu przychodzila podlewać.

      Usuń
  2. Tyle kwiatów....i zadbane, widać dobrą opiekunkę. U mnie trzykrotka i pieniążek nie chcą rosnąć.Mam na balkonie i koło domu pelargonie kwitnące, heliotropa i inne .Jak dobrze,że w domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, ale upalnie niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj w domu Dorko 🥰🥰 Fusy z kawy uzywamy do krzewow jagodowych. Natomiast skorupy z jajek do pomidorow. Tak czy inaczej, nie wiem jak je uzywasz (skorupy z jajek) ale ja sie nauczylam od Wspanialego, ze nalezy je najpierw wysuszyc (zbieramy w pojemniku) potem wygotowac (5-10 min), nastepnie wypalic w piekarniku (180C) przez 15 min. I tak przygotowane skorupy mielimy w blenderze wtedy sie szybciej rozkladaja w ziemi, bo generalnie skorupy potrzebuja duzo czasu zeby sie rozlozyc. Caly ten proces gotowania i wypalania jest moze upierdliwy ale jest 100% pewnosc, ze sie w ziemi nie wylegna jakies larwy z resztek jajkowego bialka.
    Wiem, wymadrzam sie, ale chce napisac jak my to robimy.

    OdpowiedzUsuń
  5. 😘 dziękuję Star. Ja to idę na skróty i na zywioł😃 owszem są suche, ale nie wypiekam i nie mielę, po prostu je kruszę drobno.
    Moze kiedys zrobie jak piszesz i bede miala zapas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, najczesciej sa to skorupki po gotowanych jajkach, ale tez i takie niegotowane też.

      Usuń
    2. Tak wlasnie mam, caly duzy sloik juz gotowych skorup. Wypalalismy zima, bo wtedy nie szkoda nagrzewac chalupy piekarnikiem. A ze jajka mamy wyjatkowo super dobre z farm to cala robota szla szybko:))

      Usuń
  6. To już w domku. Wszystko Ci pięknie rośnie w doniczkach! pozazdrościć. Ja nie mam ręki do kwiatów "domowych".
    Dziś pochowaliśmy mojego drugiego pomocnika Zdzisia. Trzy tygodnie temu Staszka. Leżą obok siebie na nowym cmentarzu w pięknym miejscu. Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi z powodu smierci obu panów, cóż, przyszło Ci szukać nowych pomocników.

      Usuń
  7. Nie ma jak w domu. Kwiaty ślicznościowe, powitały Cię najwyraźniej z zadowoleniem :) Koty są bardzo dzielne podróżując tyle godzin. Podrap za uszkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napawam się, odppczywam, upał dodstkowo pozwala mi nic nie robić , tylko polegiwać.
      Kotki podrapię, bardzo dzielne są, przespały ladnie podróż.

      Usuń
  8. Witaj w domu, widzę że już zaznaczyłaś teren 😉😁

    OdpowiedzUsuń
  9. 😃😃😃😃 teren to zaznaczyla Starsza, bo byla w domu na tydzien. Zostawila kilka rzeczy, zawszw cos zapomina😉No i slady bytowania, pomyte naczynia na suszarce., poskladane pranie.

    OdpowiedzUsuń