wtorek, 23 maja 2023

Ile to już

 tu jesteśmy? Nie tak  długo wcale, 16 dzień, a mam wrażenie,  jak i moje gnatki, że już  przynajmniej  miesiąc. 

Niedziela nie byla relaksująca, pojechaliśmy nie tam gdzie początkowo zamierzaliśmy, J.zafundował mi dłuuugi spacer, miedzy dwoma jeziorami, owszem byłby mile widziany, gdybym nie była zmęczona, i nie bolały mnie kolana, i nogi, a tak to szłam, bo szłam, ale marzyłam o powrocie do domu. To nie bylo to, czego potrzebowałam. 


















O tu ta kafejka ogrodowa



A tu juz w parku przekwitajaca wisnia japonska.




Zamek w Plön,  jak zwykle  zamknięty, trzeba umawiać sie telefonicznie na termin zwiedzania. Tak więc kolejny raz przeszliśmy się uliczkami, koło zamku, nowym byl ten  spacer na cypel łaczący dwa jeziora. Szlo się laskiem, brzegiem , jak  sie chciało. Fajne miejsce na spacery, sporo tez rowerzystów,  mała i droga kafejka w zielarskim ogródku, wsród jabłoni, bzów, klimacik przyjemny. Pani włascicielka  produkuje też gliniane doniczki itp. 

No i tak to. 

Pogoda zmienna, raz cieplej raz zimniej, wiatrzysko . Wczoraj na noc wreszcie się rozpadało, ale już przestało. Ciesze się z tego deszczu, bo już bardzo sucho było, no i dziś moglam  się wyspać i posiedzieć w domu😃

Możliwe że na niedzielę i poniedziałek pojedziemy do Starszej. 

10 komentarzy:

  1. Tu mła, Tabi znaczy, anonimowo bo blogger jest podły. Na bolące kulanka może okłady ciepłe? Miło wygląda ten Plöner Schloss, mało niemiecki. Jak znam życie i niemieckie zamki na północy to nie ma co żałować że zamknięty, to jak z niektórymi angielskimi starymi chałupami - najciekawsze z zewnątrz. Bardziej interesująca wydawa się mła pani od doniczków. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam akurat miłe wspomnienia z zamków, pałaców, które tu już zwiedziliśmy, piekne wnętrza, zbiory, obrazy, pokazywałam zdjęcia w poprzednich latach.
      Pani ciutke popłynęla z cenami, doniczki zwykłe w kształcie i kolorze, ceglane, lub jasne.Nie robilam zdjęć, może J.ma. cuś mię sie nie chcialo focic ludziów, a troszke ich sie kreciło , oraz siedziało i spozywalo serniczek popijając kawką.

      Usuń
    2. U mnie plucha. Zimno. Jeśli u Ciebie też tak, to odpoczynkowy tydzień, do Starszej pojedziesz w lepszej formie😀

      Usuń
    3. Bylo cieplo ,ale wietrznie, rozpadalo sie o 21 w poniedzialek, wczoraj padało rano, więc zostałam w domu, ochłodziło sie do 13/14 st. Dziś na razie pochmurno, ale juz nie ma padać, wiatr sie uspokoił, może pojadę, ale później trochę, a jesli nie to tutaj coś porobię. W kazdym razie od poludnia ma byc slonecznie i corwz cieplej juz na dluzej.

      Usuń
    4. Mła na północ od Berlina zamkowo zawsze trafiała kiepsko, pechowo czy cóś. A już troszki dalej na południe się jej trafiało. W zachodnich północnych tyż tak dziwnie nachodziła na takie chałupy ciekawsze z zewnątrz. I tak się jej uplingło we głowie że te zamkowe chałupy takie wszystkie, co na pewno nie jest prawdą. Mła poszła szukać zamkowo - pałacowych fotków u Cię ale się zatrzymała na Panu R. przesuwającym kubeczek. Sama subtelność, mógł strącić ale nie raczył. ;-D

      Usuń
    5. Łooo, byś musiała zagladać daleko wstecz, żmudna robota, a my tak dużo nie zwiedzaliśmy, kilka tu w naszym obrębie, Rendsburg, Outin, Glückstadt, Husum...

      Usuń
  2. Zdjęcia ładne, na fotkach wszystko wygląda inaczej niż gołym okiem widać na miejscu. Mój ogródek jak tajemniczy ogród (chwilami), a w realu wielkością przypomina chustkę do nosa jakby powiedział mój tata 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam, zobaczyłam, serdecznie pozdrawiam i udanego weekendu życzę dla Was .

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje, i Tobie Irenko , co u Ciebie,opowiadaj!
    Tutaj dlugi weekend, poniedzialek wolny, jedziemy do Starszej.

    OdpowiedzUsuń