Jak zwykle było wesoło , ciekawie. Chociaż nie udało się zwiedzić wszystkiego co można, bo i czasowo by było trudno, a wczoraj cześć atrakcji była zamknięta, no ale i tak było fajnie.
Nachodziliśmy się, szczególnie w niedzielę, zwiedziliśmy Münster.
Piekna wieża, w środku gotycka skromność.
Prinzipalmarkt, sznur kamienic z podcieniami, markowe butiki i sklepiki, restauracje,kafejki, itp. za to trudno bylo znaleźć lodziarnie😃
Ten toy toy:/
Zamek z piaskowca, dawna rezydencja biskupia, a za nim ogrod botaniczny.
Pałac- dawna biskupia rezydencja znajduje się w nim uniwersytet. Do ogladania z zewnątrz, zatem poszliśmy od razu do ogrodu, mały, ale sporo roślin i krzewów, kilka małych szklarni.
Wczoraj było już mniej intensywnie. Zwiedziliśmy Wuppertal, przejechaliśmy się kolejką
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wuppertaler_Schwebebahn
To się nachodziliście, szczególnie w Munster ... a kolejka ciekawa... jakie to wrażenie?
OdpowiedzUsuńNooo, bylam zmęczona, przerwa na obiad byla zbawieniem,bo posiedzialam i odpoczęłam😃
UsuńKolejka robila wieksze wrazenie jak się patrzylo, że podwieszona mknie , a bedąc wewnatrz, to nie czuło sie predkosci. jakbys tramwajem jechała , przystanki częste, trasa glownie wzdłóz rzeki .No i widoki takie też pociagowe, czyli jakies podworka widac itp.,Bo to nie jest kolejka turystyczna,tylko taka normalna do przemieszczania się.
Bardzo fajna wycieczka, pełna różnorodnych wrażeń. I zwiedzania dużo i piękna architektura i rośliny. Z tego ogrodu i szklarni to mogłabym dłuuugo nie wychodzić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Agnes, nie był to szczególnie duży ogród, troche okazów, reszta to takie zwyklaczki, widuje sie w innych ogrodach , , acz urocze. Szklarnie małe, ludzi sporo, wiec komfort ogladania średni.
UsuńWażne że było fajnie. Rośliny ciekawe, choć kokornak ma odrażające te kwiaty, jakieś takie padlinowate. I jeszcze ze dwa takie niepokojące (UFOcy zrobili kokony i złożyli jaja), urody problematycznej. Münster, ładne, bardzo lubię jak miasto ma takie koronkowe zwieńczenia budynków. Niby z poziomu chodnika to nie robi różnicy, a jednak urody dodaje.
OdpowiedzUsuńCzy zwiedzanie,czy nie to najważniejsze , bezcenne przecież, jest spotkanie, pobycie razem z córcią trochę czasu. Od sobotniego wieczoru, do wtorkowego przedpoludnia, to calkiem długo. Moze uda sie pobyć razem w PL, albo moze jesienią tutaj.
OdpowiedzUsuńStrasznie dawne wspomnienia me, jakoś tak sprzed 40 laty, w Münster byłam chyba ze 3 razy nawet kilka zdjęć mam a kolejka w Wuppertalu kusiła mnie, bo widziałam ją tylko z okien pociągu.
OdpowiedzUsuńFajnie że spotkałaś się z bliskimi i razem żeście się ciekawie powałęsali :)
Roślinki fajowskie.
Ten wielgachny "rabarbar" gunnera olbrzymia jest w naszym botaniku.
UsuńTo naszego szefa ulubiona roslina, co roku na zimę optula,przykrywa dużym pojemnikiem. Teraz tez juz ma liscie i kwiatostany, ale nie jest tak okazała ja te tutaj. Moze jeszcze podrosnie.
UsuńNie robilam wielu zdjęć, jakoś nie chciało mi się, a moglabys pospominać i porownac co się zmieniło😃
UsuńFajnie, że podczas rodzinnych spotkań staracie się ciekawie spędzać czas. Ja też, kiedy jadę do córki, zwiedzam razem z nią stolicę. Ostatnio przypadkowo trafiłyśmy do Królikarni. Przypadkowo, bo miałyśmy zobaczyć lokalny kiermasz, a że go nie było, to poszłyśmy trochę dalej, a tu Królikarnia nam się ukazała! Córka, jako króliczara, skwitowała: Nareszcie! Wiedziałam o Królikarni, ale nawet nie wiedziałam, że jest właśnie w tym miejscu, a chciałam zobaczyć!
OdpowiedzUsuńCzyli niespodzianka! Do stolicy jeszcze nie dotarliśmy😃
Usuń