również zbyt długo nie pochodziliśmy, bo wialo okrutnie, szczególnie, że J.zdawalo się ,że tam,o w tamtym lasku jest wieża, to idźmy tam.
No i szli my szli i szli, drogą miedzy polami, a wiater wiał i wiał, i wiał, a do lasku dalekoooo.
No to zawrocilim. 😀
Zdjęć nie ma, bo mnie oczka łzami od wiatru zachodziły i w dupiu miałam focenie.
Wcześniej w domu popełniliśmy faworki , to było co przegryzać zanim sie kurak w piekarniku upiekł.
I taka to była niedzielka.
Tu mła. Uprzejmie donoszę że faworków bym nie popełniła tylko zwyczajnie po chamsku zeżarła, jakby kto zrobione przyniósł. ;-D
OdpowiedzUsuńBym przyniosła, ale za daleko mieszkasz!
UsuńNiestety, pogoda nie sprzyja spacerom. Dzisiaj u nas wieje, śnieży, topi się i na powrót to samo.
OdpowiedzUsuńU nas tylko wieje.
OdpowiedzUsuńI tak podziwiam, że pomimo.tajuej pogody wiewbej spacer zaliczony .U nas to samo ,wiało, wyszłam pieskom dać jeść, przeszłam się z 50 m i zrezygnowałam, pełno śniegu, nie ma poboczy na jezdni,żeby iść spokojnie i tyle spaceru ,w domu najlepiej .
OdpowiedzUsuńU nas malutko sniegu.
UsuńA faworków narobiłaś... .aż muszę zrobić kiedyś...smaczek.
UsuńJa tylko walkowałam i kroiłam😀
UsuńAle faworków dużo. Mniam
OdpowiedzUsuńTo tylko część, była jeszcze w innym polmisku, dziś zostalo tylko kilka😀
UsuńSadystką jesteś, pokazując zdjęcia takich ładnych chruścików.
OdpowiedzUsuńZjadłabym chętnie, ale zrobić nie umim.
A wieża co? Znikła? Wiatr ją zabrał?
Nie doszlim😀 Byc może to wzniesienie się tylko tak zwie😀
UsuńFaworki faktycznie sadystyczne bardzo i jeszcze w polskim sklepie mi dolozyli, bo staly ich tam cale paki przy kasie, specjalnie postawione😂ale sie oparlam. Raz w zyciu zrobilam chrust ns zajeciach ZPT pod okiem pani i byly po prostu boskie.. Ponoc tajemnica , aby byly cieniutkie i chrupiace to dodatek octu ...chyba:)) Przepis zaginal i nie zamierzam go szukac:)) ale podziwiam chrusciki u innych 👏 Kitty
OdpowiedzUsuńGdzie tam ocet, my na bogato śzpirytusik zapodajem. Wałkuję cieniutkie, nie ma z tym dużo pracy jeśli dwie osoby się tym zajmują i nie jest to duża porcja.
OdpowiedzUsuńLo matko bosko, spirytusik byl w szkole podstawowej niedopuszczalny;)) No chyba, ze wozny po godzinach z panem od PO. :)) Kitty
Usuń😃😃😃😂 W szkole, to wiadomo.
Usuń