piątek, 17 stycznia 2025

W poniedziałek

 awaria wodociagowa nieco pomieszała nam plany.  Młoda przyprowadzila Zosię na parę godzin, bo przedszkole zamknięte, więc prace w łazience zaczęły sie po południu. Niby jedna ściana, a nawet tylko część, ale dopiero dzisiaj już ten etap skończony , wyrównane i  schnie.  W tym stanie sobie poczeka do następnego  remontowego podejścia.  







Zdjęcia dodały się odwrotnie, aaaa,  trudno. 

Co do płytek, to jak już w bólach urodził się pomysł co i jak, to problem jest z kupieniem takich jak chcemy. Szafka nadal nie kupiona, najpierw J. się napalił, że tak, tą kupimy, jest odpowiednia, teraz coś nie widzę zapału,  pewnie jak się zdecyduje to okaże się, że sprzedana, bo nie tylko my wymyśliliśmy sobie taki mebelek do łazienki. Ja do konca nie bylam przekonana, bo blat podniszczony. Pamiętam, że były tam inne podobne szafki, została ta jedna.  Własciciel klamociarni ma jakies jeszcze, ale nie są poskładane, mówił, że  marmurowe blaty mu się walają i twierdzi, że można coś do innego mebla podpasować, no ale nie da się ogladnąć, bo zawalone innymi rzeczami. 

  No i tak to jest z tym remotem. Wolałabym  mieć już wszystko kupione , i niech sobie czeka w domu. Później np. ceny skoczą jeszcze bardziej  i znów będzie zgrzyt. Z drugiej strony, może później trafi się coś lepszego? 

O mamuniuuu😀

W każdym razie już tylko kilka dni dzieli nas od spotkania z Młodszą. Chałupę trzeba posprzatać, przygotować na  ich przyjazd, szczególnie, że przyjadą z kotami. Jak to będzie, ich koty osobno, nasz osobno,  no ale przecież wyczują swoje zapachy,  ach, no jakoś to bedzie. 


11 komentarzy:

  1. Remont to zawsze problemy. Takie czy inne, mniejsze lub większe, ale zawsze jakieś są, cóż zrobić.
    Przyjazd gości, nawet najbardziej oczekiwanych i miłych, to też, no może nie problem, ale zawirowanie i zmaina w trybie życia. Tak że, ten... pomyślnych rozwiązań życzę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! 1 sciana juz jak nowa, mimo braku wykonczenia. Moze mezus jednak sie przekona, ze tam poza farba nic nie potrzeba. Ceramiczna czy lateksowa i bedzie mozna ja umyc w razie potrzeby. Plytki na tej scianie beda czynic lazienke ciezka. A jak zostanie pomalowana - bedzie pokoj kapielowy bardziej niz zabetonowana kafelkami studnia.
    Do argumentow, ze w prysznicach walk-in wieje... no mnie nie wieje, ale kazde mieszkanie ma swoja inna temperature (i ew.przeciagi). Stare mieszkanie mam chlodne i z przeciagami, albo z kolei po uszczelnieniu zrobilo sie zaparowane. To do ktorego sie przenioslam jest srodkowe - sasiedzi z kazdej strony, poza oknami, wiec mnie grzeja i jest naprawde cieplo i sucho (nie ma solidnej zimy teraz, ale mimo to ani przeciagow ani zimna np od dachu nie mam, jak poprzednio). Efektem ubocznym jest obumieranie paprotek, bo w poprzednim mialy sie swietnie, a tu maja za sucho, mimo ze je zraszam.
    Poza tym ja wchodze pod prysznic na max 2-3 min. I wychodze. Lubie rzeskie powietrze jak sie wycieram. Nie znosze wrecz zaparowanej lazienki, wiec nie przedluzam ablucji. Ale nie kazdy musi lubic. Starsi ludzie moga sie zaziebiac np.
    Ciekawe co Wam powstanie i fajnie, ze ubywa pomieszczen do remontow. Jeszcze pokoj remontowy, sypialnia?, skladzik przykuchenny i koniec?
    Pare lat juz remontujecie... ale koniec coraz blizej. No i jakosc tego mieszkania, styli przestrzenie - macie piekne :)
    Nup

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestrzenie takie sobie, J.lubi zagracać, bo tyle fajnych mebli jest😀😀 Przydałaby się skrzynia na pościel, biurko, lub sekretarzyk, ja bym chciała jakiś fajny, stojący niciak😀 Generalnie przydałoby sie mieć pomieszczenie gospodarcze, jednak strych nie jest wygodny do trzymania rzeczy podrecznych , często uzywanych. Piwnica juz totalnie odpada po tej powodzi. Np. przyjezdzamy latem z rowerem/ rowerami, no i trzeba wnosić do mieszkania, teraz sluży do tego pokoj balkonowy.No i zawsze cos tam do zrobienia / naprawy sie znajdzie,wiec tez musi byc na to miejsce. Twk więc widzisz, niby duzo miejsca, a jakos wcale nie za dużo.

      Usuń
    2. Pewnie, czlowiek do dobrego szybko sie przyzwyczaja (do przestrzeni). Dramat z ta powodzia. Dobrze, ze mieszkacie wyzej niz parter. Ja po raz pierwszy w zyciu mam teraz piwnice i zagracilam ja bambetlami na sprzedaz po ojcu i babci. Mam nadzieje, ze stopniowo poznikaja, bo chce tam trzymac rower, przetwory, narzedzia, duze meble, ktorych na razie zal mi sprzedac - po dziadkach. Straszne ilosci wszystkiego byly w obu mieszkaniach :( Wasze corki tez kiedys beda musialy uplynnic Wasze dobra. Nie ma co zbierac za duzo, zeby spadkobiercy nie kleli :P Z ojca mieszkania wynioslam 4 tony smieci i niesmieci! Moj brat nieco mniej, ale drugie tyle. U babci mieszkanie bylo na raty oprozniane, a mimo to tuz przed wprowadzeniem jeszcze mialam kilkanascie gigantycznych kontenerow papierow, ksiazek, roznych zabytkowych dobr i dokumentow. Prawie wszystko wyrzucilam poza dobrami, niektorymi ksiazkami czy dokumentami rodzinnymi. No i teraz ta sprzedaz. Lepiej potomkom zostawic kase niz smieci w mieszkaniu. Dobra, nawet zabytkowe sprzedaje sie niedrogo, jesli chce sie pozbyc i nie trzymac latami. Strata pieniedzy duza. Nie wspomne o ksiazkach. Moj ojciec mial tysiace ksiazek! Babcia tez duzo. Po co tyle tego trzymali???? Z satysfakcja wywalalam do makulatury prlowskie np. Wartosciowe poszly w dobre rece i jeszcze ich mam 2 kontenerki - ciezkie jak diably!... uff. Wiele miesiecy zycia spedzone na pozbywaniu sie nadmiarow :((
      Nup

      Usuń
    3. Bardzo ,bardzo uszczuplilismy wszelkie dobra, jednak w pustym mieszkaniu zyc nie chcemy. Mozliwe ,że sprzedadzą kiedys mieszkanie, a moze bedzie sie im oplacalo wynajac, kto to wie. Co sie dalo i nadaje jeszcze do pozbycia to sie pozbywamy. Sprzedawac nie ms czego. Jeszcze wykorzystam corke do wyniesienis rzeczy ze strychu, bo sa
      Tam jeszcze jej jakies pudła. Starsza taz pozostawiala , wiec tez musi to ogsrnac nastepnym razem.

      Usuń
    4. Nup - a mnie zal ogarnal , ze z taka satysfakcja wywalalas te makulature czy ksiazki z PRL-u. To byl czas, kiedy wydawano wspaniale wartosciowe serie , a na zwyklym papierze tez bylo mnostwo wspanialej literatury... ja wiem, ze tego wszystkiego nie da sie pomiescic w domu, ale ja bym zaniosla do biblioteki albo antykwariatu. Smutne. A pytanie " po co ojciec mial tysiace ksiazek " Chyba skomentuje tylko tak : musial byc bardzo wartosciowym czlowiekiem , chyle czola . Kitty

      Usuń
    5. Większość nadmiaru książek zaniosłam do biblioteki, część poszło do kontenera na papier, bo to juz np.nieaktualne encyklopedie, powielone ze 3 razy, część książek do kościoła, ale i tak sporo jeszcze zostało, mam nadzieję że trochę poczytam, a jesli nie to może kiedyś sprzedam .

      Usuń
  3. Tak, tylko 3 pomieszczenia jeszcze, ale w spizarni bedzie najwiecej pracy.
    No niestety, nie chce tylko pomalować, i nie chce stosować takich farb. Jak na razie temat do dalszej dyskusji, bo nie mamy ani plytek, ani szafki, mozna zmienic koncepcję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli pewnie zrobicie lazienke-sypialnie-pokoj z narzedziami i na koncu spizarnie. Ogolnie juz jest pieknie, pamietam te seledynowe sciany, te mebloscianki, az zeby bolaly :( A M bytomskie sprzedane czy trzymacie? I ew w jakim celu?
    Nup

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokoj balkonowy na koncu, jako ze wszystkie brudne prace sie w odbywają. Po za tym jeszcze przemyslimy jak go urzadzic, zeby byl funkcjonalnym, ale jednak nie skladzikiem narzedziowym, ale kto wie, moze zostanie po czesci wlasnie takim .
    Bytomskie , ano sobie czeka..

    OdpowiedzUsuń