Juz trzeci raz zabieram się za pisanie , ale średnio mi idzie.
Lipiec zaczął się dwoma naprawdś upalnymi dniami, ale wczoraj wieczorem byla burza z ulewnym deszczem, i dziś już powrot do normalnej temperatury, wiatr, slonko, chmury, ok 20 st.
Nigdzie nie wycieczkowaliśmy, jakoś nie było albo pogody, albo czasu , lub chęci i sił.
Niedługo pojedziemy do domu, J.bierze rower, więc znów będzie eksplorował leśne drogi, o ile pogoda dopisze, a ja mam zamiar pławić się w ciszy i spokoju.
Nie wiem czy będziemy coś dalej robić w łazience, czy dopiero jesienią. Miesiąc szybko zleci, może nie warto rozgrzebywać roboty.
W tym roku maliny obrodziły, codziennie mam porcyjkę do zjedzenia, pietruszka kiepska, sałata ok.
Myślalam, że może jednak teraz przeniesiemy się do nowego mieszkania, jednak nie było możliwości.
W wolnych chwilach tam sprzatałam , J.wymienił kaloryfer, zamontował oświetlenie w kuchni, żaluzje typu dzień-noc. Wypróbowaliśmy lodówkę i zmywarkę, kupiliśmy z drugiej ręki stól z krzesłami do kuchni. Nie mamy jeszcze łóżka i biurka.
No i to tyle, chaotycznie, ale niech będzie ku pamięci.
....
A Gwiezdny pył już gdzieś w innym wymiarze, kosmosie...
Mam nadzieję, że nasze blogowe koleżanki są tam, gdzie im dobrze... a nasze życie toczy się dalej...
OdpowiedzUsuńW tym roku u mnie na ogrodzie cienko, bo długo było zimno i nie widziałam sensu cokolwiek tam robić. Trochę czereśni było, teraz wiśnie i o dziwo nie wszystkie śliwki oberwały przymrozkiem. Dobre i to. Maliny też dojrzewają.
Fajnie by było, no nie?
UsuńGdyby nie terminy, w ktorych tu jestesmy, pokusilabym się o cos więcej w ogródku, tym bardziej, że teraz bylaby możliwość zagospodarowania wiekszego kawałka, ale bedzie trochę roslin ozdobnych i miejsce do posiedzenia, wystarczy.
Dobre i to - z tym miejscem do posiedzenia :)
UsuńJasne. Muszę trochę odpuscić, bo narobie sobie tylko roboty nie do przerobienia. Ma rosnać cos co nie trzeba zbytnio pielęgnować,cos tam juz jest więc zostanie, i bedzie fajnie.
UsuńNoszę się z przemalowaniem przedpokoju, ale coś checi brakuje...
OdpowiedzUsuńMoże poczujesz zew, kto wie😀
UsuńPrzy takiej ilosci mieszkanców ,bo dwu i czteronożnych to jest logistyczne wyzwanie.
Dokończycie jesienią łazienkę i też będzie ok .U mnie dziś nocą popadało i ochlodzilo się trochę.Dalo się powyrywać trochę chwAston w ogródku przydomowym ,a teraz zamierzam iść do warzyw ,usiadłam i chwilę odpocznę, bo kręgosłup jeszcze nie odpuścił. Pozdrawiam gorąco i udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńIrenko, masz rację.
OdpowiedzUsuńJesli będą upały w Kłodzku, to ja będę dętka.
Dbaj o zdrowie, ja dzis pieliłam i przycinałam , zmęczyłam się, przyszły tydzień ma byc deszczowy, a jest jeszcze trochę do zrobienia przed wyjazdem, więc chcialam jak najwiecej zrobic dzisiaj. Praca w ogrodzie nigdy sie nie kończy😀