czwartek, 25 lipca 2019

No dobrze,

weekendowe zdobycze czas zaprezentować, ku pamięci. .



Filiżanka Sorau, niestety nie wytrzymała transportu do klamociarni, leżała na dnie pudła owinięta gazetą, ma pęknięcia, ale talerzyki bez wad. 


Dzwoneczki będą zdobić choinkę, a różyczki gdzieś tam położę.


Kielich cynowy ,spodobał się J. Przedstawia scenki wiejskie. Ptaszka też żal było zostawić:)


No i patera, piękne osty- Sorau ,Ingrid . Może trafią się inne elementy , filiżanka lub talerzyki, kto wie. Zawsze to jest pretekst do odwiedzenia klamociarni lub pojechania na  flohmarkt.
Ostatnio spotkaliśmy się z polskimi znajomymi, spedzilismy wspolnie 3 godziny  i smialismy sie, że ciężko nam ich odwiedzić , a tu proszę , połączyło się przyjemne z pożytecznym, oni kupili szafkę i szklane śliczne paterki na ciasto, a my też zadowoleni z porcelankowych zdobyczy. Klamociarnia czynna tylko w soboty, więc trochę luda jest, ale miejsca dużo, wiec nikt nikomu nie przeszkadza w penetrowaniu.
Jak się ma zbędne rzeczy to można tam odsprzedać. Może i nastepnym razem zawieziemy komplecik kamionkowy, który wcale nam nie jest potrzebny i nie podoba mi się.
Byliśmy te na planacji , zebraliśmy zapasik truskawek, i malin. Przypuszczamy, żecto już końcówka truskawek, bo zostalo tylko jedno pole, reszta już przeorana. Ale mają być jeszcze borówki , jerzyny, i jeszcze maliny, bo dopiero się zaczęły. Maliny drogie 7 eu za kg, ale sa pyszne i długo poleżały, wczoraj zjedlismy ostatnie z tego kilograma.
Nastroj wekendowy nie był do końca pozytywny, bo niespodziewanie ciśnienie mi się podwyższało, i musiałam interweniować, dobrze, że wzięłam  z Polski wyciąg z jemioły.
Zasiało to we mnie niepokój, wiadomo, więc znów  kontroluję  codziennie ciśnienie, bo może trzeba będzie coś zmienić w dawkowaniu leku. Oby to był tylko taki wyskok chwilowy, ale po powrocie do domu czeka mnie wyprawa do specjalisty.
...
Praca teraz tak jak przewidywalismy , na luzie. J.maluje kolejne pomieszczenia w tym domku, wczoraj jeden pokoj, a dzis kuchnię.  Ja tylko trochę pomagam, po poludniu. Wczoraj umyłam sufit w kuchni, dziś pojadę umyć podlogę i kuchnia będzie gotowa.Tam przyjemnie chłodno, więc ten upał doskwiera tylko w drodze do auta i z powrotem.
Na szczęście jutro już  temperatura ma zelżeć.
No i tak to, lipiec powoli się kończy.
Młodsza liczy dni do wyprowadzki na wynajęte mieszkanie, obydowoje pracują na 7 rano, jeżdżą wspólnie więc oszczędność na paliwie, bo jeżdżą jednym autem. No i fajnie, oby tak dalej.



12 komentarzy:

  1. Super, że u Ciebie OK, oprócz tego ciśnienia. Ja już 15 lat jadę na pigułach i nie narzekam, ale właśnie czytam, że moich piguł zabrakło w aptece, co ma być będzie. Cudna porcelana, kupowałabym, ale nie mam gdzie wyeksponować, więc sobie daruję, do grobu skorup nie zabiorę, kasę wydam, a dzieci wyrzucą, żaden z nich nie jest koneserem. Pozdrowionka gorące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiozą, albo inny lek w miwjsce tefo, bo jak to tak, ale moze do konowała byś musiala iść.
      Te kilka,skorupek co bede mieć, to mam nadzieje, że zostanie po mnid na pamiątkę, corki lubią takiw rzeczy, najwyżej spieniężą.
      Pozdrawiam również, 35 st pokazuje auto:(

      Usuń
  2. Tak, truskawki juz sie koncza, u nas licza sobie juz 8 euro za kilogram, chyba ich potytralo! Na pewno nie kupie, choc zjadloby sie. Wszytsko takie drogie tutaj, ze glowa mala.
    Kiedys zbieralam porcelanowe filizaneczki, ale po przeprowadzce powydawalam, bo nie mialam gdzie tego trzymac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wolimy sami uzbierać, bo wtedy 4,50 za kg.
      Teraz rozpusta a pozniej juz,przerzucimy sie na inne owoce.Ciekawe po ile będą borówki amerykańskie.
      Juz mnie dopada syndrom,, nie ma co jesc w tych Niemczech" ;)

      Usuń
  3. Ja już nie zbieram - przeciwnie, staram się upłynniać jak najwięcej skorup i innych takich. Kiedyś to przemyślałam i zrozumiałam, że i tak wszystko po mnie wyrzucą, bo nikt z moich potomnych nie ceni takich rzeczy. Tak wiec szkoda kasy, miejsca i czasu na sprzątanie.
    Ale popatrzeć u kogoś nadal lubię! ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory nie zbierałam, mam niekompletny porcelit i w spadku po tesciowej brązowy arcoroc a po szfagrze niekompletną porcelanę w fiołki, zatem cos tam mogę kupić ładnego, to co ja chcę a nie co mam z przypadku.

      Usuń
  4. Masz teraz trochę miejsca, to sobie możesz zaszaleć z porcelaną 😁 w dodatku za niewielkie pieniądze.
    A z ciśnieniem tak to czasem jest, ale skoro ten preparat z jemioly Tobie pomaga, to chyba dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidko,dokładnie😀
      No z tym ciśnieniem, to wiesz, teraz mam prawidłowe, ale te skoki zaniepokoiły mnie i zaskoczyły.Preparat stosowalam kiedys, zanim zaczelam brac tabletke.

      Usuń
  5. Sliczny ten komplecik sniadaniowy z filizanka, znaczy akurat ja kupilam kiedys trzy takie pod tytulem "sniadaniowy" ale moze byc chyba deserowy nawet bardziej pasuje.
    Szkoda, ze filizanka nie przetrwala transportu, ale moze kup klej do porcelany i uda Ci sie to ladnie naprawic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star, ona ma takie rysy, że balabym sie nalać do niej goracej herbaty,kleić nie ma co i jak, bo się całość trzyma kupy. Na takie komplety właśnie mówią śniadaniówka.

      Usuń