dawno nie pisałam z komputera, trzeba trochę przewietrzyć szare komórki:)
Na razie okno prezentuje się niezbyt, żeby ściany i brak nowego parapetu nie straszyły mam zasłony, a na parapecie położyłam wałek, koc i poduszki, niech koty mają trochę frajdy.Pogoda niezbyt przyjazna, zmokłam wczoraj dwa razy, bo rano byłam na badaniach , a po południu u kardiologa, i akurat wtedy mocno padało. Dzisiaj pochmurno, i o wiele zimniej, tylko 8 st. na razie, to o 10 mniej od wczoraj. Najwyższy czas zabrać się za porządkowanie ubrań w szafie .
Spacerek też zaliczę, bo pójdę po wyniki i jak się nie rozpada, to jeszcze się poszwendam.
Ale pusto i cicho w chałupie!
Mam nadzieję, że wyniki będziesz miała dobre.
OdpowiedzUsuńU mnie też się zrobiło pusto, goście pojechali.
Słonko wychodzi, może jeszcze się przejdę żeby dnia nie marnować.
Sprawdziłam właśnie na stronie, i niestety, pogorszyły się, może niewiele,ale jednak, tu zwyżka ,tam zniżka, ech, coś to nie tak. Za to zrobiłam echo serca i jest wszystko ok. Za to lekarz kazał brać acard ( inny kardiolog mówił,ze nie trzeba) , i obniżyć LDL bo,jak mam problemy z cukrem, to powinien być do 100 a jest 107.
UsuńJeszcze muszę do endokrynolog,ale czekam w kolejce,dopiero 16 pażdziernika wizyta.
I tu wychodzi słońce, też zaraz ruszę z domu.
Ja biorę acard sama z siebie. Ale w czeluściach opracowań medycznych doczytałam się, że pomaga ja umarłemu kadzidło. A i moja koleżanka mówi, że jej mama na acardzie miała 3 zawały. No, ale przeżyła je, to już coś, co nie? :) Acard to po prostu mała dawka kwasu acetylosalicylowego, czyli aspiryny vel polopiryny, tyle że w tabletce dojelitowej, rozpuszcza się w jelitach, nie drażniąc żołądka :D
UsuńTak,wiem:) Też brałam sama z siebie,ale nieregularnie, robiłam sobie przerwy.
UsuńLadnie to okno wyglada. A lazenie po doktorach to ostatnio moje zajecie. Juz mam dosc, w tym tygodniu codziennie od wtorku do czwartku czyli zaliczam trzech doktorow. Meczace to jest ale w sumi lepiej miec to z glowy jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńPogoda u mnie tez dzis deszczowa i chlodniej, a wczoraj bylo 33 C juz mam dosc tego lata, bo niby kalendarzowo jesien, ale w rzeczywistosci ciagle lato.
W końcu i u Was zrobi się chłodno:) Ja jeszcze też nie skończyłam dreptać,ale raz na jakiś czas trzeba ,żeby zaglądnęli tu i tam,a badania z krwi muszę co 3 miesiące mniej więcej robić.
UsuńŁadne okno, ale w jednym miejscu na uszkodzenie i czekam na wymianę jednego skrzydła.
A tak się zastanawiałam, co J. będzie sam ogarniał i widzę, że dobrze, że zleciłam całość, w życiu bym tego nie ogarnęła. Inna para kaloszy, że nikt mi nie powiedział (jestem kompletnym budowlanym dyletantem), że takie ustrojstwo musi osiąść. No i osiada teraz, czyli kroi się nowy remont, nie, nie ma takiej opcji. Raz, że nie zarobię, dwa, że siły nie mam już :) Ale Twoje mieszkanie pięknieje w oczach, dobrze, że teraz Ty jesteś panią :) Powodzenia z reklamacją :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jędzo*. Czy się musi osiąść,to nie powiedziałabym,ponieważ okna są umocowane na specjalne kotwy,które są wpuszczone w mur, a pianka montażowa wypełnia luki i owszem też nieco podtrzymuje, jak i ociepla w miejscach złączeń zw ścianami.Gdyby ten tydzień wcześniej zamontowali,to J.zrobiłby co trzeba.
UsuńU mnie żadnych kotw nie było, a i nieszczelne to bardzo, choć w czasie gwarancji reklamowałam i niby coś poprawiali. Stare, sparciałe okna drewniane były szczelniejsze niż te nowe. Teraz to musztarda po obiedzie, bo to już kilka lat, musiałabym nową firmę brać do uszczelniania, bo do starej jednak straciłam zaufanie :) No ale wszelkie remonty to jak loteria :) Dobrze, że masz J./ który wszystko ogarnia :)
OdpowiedzUsuńOżesz!
UsuńMoje okna mają 18 lat i nie udane,nie za bardzo szczelne,w ganku z innej firmy brane i ok,na górze młodzi jeszcze z innej i też są zadowoleni.Najwazniejsze, że już są okna,J dokończy i git.Zimno się zrobiło dziś, zrywałam maliny to ręce mi zmarzły, przyszłam więc do domu i się grzeję.
OdpowiedzUsuńW reszcie mieszkania okna też mają kupę lat,ale są ok na szczęście.
OdpowiedzUsuńIro, rękawiczki ubieraj!
Nie da się zbierać maliny w rękawiczkach , to już końcówka,uffff, cieszę się i wyglądam listopada, będę mieć spokój z wszelkimi pracami na dworze.
UsuńNawet w cieniutkich? Albo w mitenkach, tylko czubki palców obciete w rękawiczce i juz cieplej w dłonie.
UsuńJa zamawiałam okna z całością wykonania i to naraz wszystkie. Sama tego bym nie ogarnęłabym. Teraz zbieram się fdo remontu pokojów, ale pierw muszę zapomnieć o porzedniej turze remontu...😍
OdpowiedzUsuńNo jasne,wiekszość ludzi zamawia całość, tylko my jak te osiołki musimy po swojemu.
UsuńZ firankami tak nie widać :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie wieczorem;)))
UsuńJeszcze raz powtórzę, fajnie, że już są okna, będzie spokój na lata.
OdpowiedzUsuńLekarzy mam serdecznie dość, dobrze, że nie muszę często latać, a po specjalistach, to już wcale. Na samo wspomnienie mam dreszcze. Już, już zbliża się 21 październik i doczekałam się rehabilitacji (od 10 lutego). Wymasują mi stare gnaty, jonoforeza rozrusza mi zardzewiałe barki i będę jak nówka. Może to nieszczęsne ciśnienie też się unormuje w końcu?
Pewnie, że fajnie, bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńWszystko się Aniu unormuje, jestes nienawykła do niskiego ciśnienia, to duża zmiana, powolutku się unormuje. Pamiętam, jak,się zapisywałaś na te zabiegi rech.Jakoś ten czas zleciał.Niech pomogą!
Pomogą Dora, pomogą. Chodzę co roku, teraz miałam przerwę 2 lata, bo jak zmieniłam rodzinnego, to nie chciałam go od razu molestować różnymi skierowaniami.
Usuń😀
Usuń