niedziela, 12 kwietnia 2020

Dziewiąty.

Donoszę, że babka to ładny zakalec, czyli tradycji stało się zadość.
Tort makowy ok,
ale że nie przepadam za nim, wiec ogolnie dla mnie święta sręta tak czy siak😁😁😁 Poszłoby się w świat.

28 komentarzy:

  1. Przytulam. U mnie Afroamerykanin jak każde świąteczne ciasto z zakalcem, więc łączę się w bólu :D Tez poszłabym w świat, ale do dziś czuję dreszcze na plecach po wczorajszej wyprawie, Nawet w czasie stanu wojennego nie czułam się tak stłamszona na ulicy. Jeszcze będzie normalnie - z tą nadzieją pozostaje :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, a tu,jak juz,bedzie chociaz troche mozna, to te pieprzone maseczki:(

      Usuń
  2. Tort wygląda apetycznie. Moja ciocia taki piekła. Gdybyś chciała przepis na dobre ciasto drożdżowe to mam. Zawsze się udaje.
    Też bym wyszła, bo pogoda cudowna. Może się zmobilizuję i jakoś przemknę bokiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, drożdżowego nie jadamy.
      Idź, póki można.

      Usuń
  3. Oooooo....!!!! A chociaz smaczny ten zakalec? Bo bywaja naprawde dobre :((( Mnie nigdy nie wychodzi ciasto drozdzowe, zawsze jest plaskie jak nalesnik i ohydne w smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojdzie do smieci, bo twardy jak to zakalec, a zakalcow nie jadam, no ale czogo sie bylo,spodziewać po ciescie z maki owsianej, tak na serio?😀

      Usuń
    2. No nie wiem, czego sie spodziewac, bo nigdy z takiej maki nie pieklam :)))

      Usuń
    3. Bede kombinowac jeszcze kiedys jak mnie najdzie chęć i moze sie uda.Zdecydowanie wiecej oleju , mniej mąki i zrobie po swojemu a nie z przepisu.

      Usuń
    4. Dobra,jest na kruche spody,wiec zamowie jablka i upieke szarlotke.

      Usuń
  4. O tak,tak, poszłoby się w świat.
    Lubię siedzieć w domu, ale nie wtedy, kiedy na świecie króluje piękna wiosna.
    A co do ciast, no cóż, tym razem upiekłam tylko "swój" mazurek, resztę (niby, zeby mnie odciążyć) przyniosła córka od swojej "teściowej". Rzecz w tym, ze ja lubię proste ciasta, a tamta babcia wprost odwrotnie, lubi cuda wianki, np. paschę, którą uwielbiam spaprała galaretką i wiśniami z syropu;(.
    Niech już będzie wtorek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam absolutny luz ze swietami, z ciast upieke kaczke:)) na 100% nie wyjdzie zakalec i to juz jest bardzo pozytywne:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie na głowę możesz założyć kominiarkę i zrobić napad np.na najbliższą stację benzynową... A co tam... Popieprzony świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, jak dzis przeczytalam wytyczne co do uzywania maseczek i innych szmatek, to sie we mnie zagotowało, chca nas zamknac w wariatkowie albbo podusic.
      .

      Usuń
  7. Siedzę i słucham śpiewu kosa lub drozda, przepiękny koncert.Dzis się byczę, aż mi się nudzi, dzień się wydłużył,poznosze flance pomidorów i kwiatków ( mam trochę) i będę oglądać film , Stulecie winnych i tak minie pierwszy dzień świąt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Większy zakalec, mniej zjedzonych kalorii, więc na dobre wyszło. U mnie niestety babka się udała, więc po świętach będzie post:) No bo przecież nie wyrzucę...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, nadrabiam gorzką czekoladą, bo jogurt mi juz sie skonczył.

      Usuń
  9. Babki nie piekłam, ale jabłecznik, który wczoraj, jeszcze jako ciepły, w połowie zniknął. Dziś już inaczej smakuje. Pierwszy dzień świąt już za nami, nawet fajnie spędzony.
    Twoje kocie baranki cudnie się prezentują. Wszystkiego najlepszego na drugi dzień Świąt życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jabłecznik zawsze dobry, chociaz taki cieplutki też lubię.
      Dzieki i nnawzajemnie miłego jutra.
      Planuję robic to co dzisiaj😀

      Usuń
  10. ja zrobiłam celebrycką "malinową chmurkę " niestety wyszła obłędna ,prawie pożarta już no i babkę na oleju kurde też jak z żurnala tyle że ja będę 5xlów później :D
    w maseczce próbowałam chodzić , no masakra ,nie wiem czy nie będę dobrowolnie siedzieć w domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwio, nie wiem co to celebrycka malinowa chmurka, babke na oleju od Ciebie mam w przepisach,,no ale takie ciasta i tak przerabiam, zeby nie uzywac maki pszennej, wiec roznie to bywa.Raz rewelka raz smietnik😀
      Po swietach zsiade do maszyny i machne troche maseczek z roznych takich gałganków co mam , z wlokniny ze sciereczek jednorazowki, a troche takich do prania.

      Usuń
  11. Ale mąż (nie nieboszczyk) zakalec lubi ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee, on ma swoj makowiec i jakies,orzechowe kruche ciastka co juz wczesniej upiekl😀

      Usuń