od przyjazdu, zleciało szybko.
Mam co robić , niestety jak sie prawie caly czas przez,10 godzin wygrabia i wybiera w ugorze kępy zielska i kamienie, a jeszcze zamiata i inne drobiazgi przy tzw.okazji robi, to się robi ała, i znów lewa rąsia boli.
Wczoraj J. Od raniuśka latał do byłej apteki, bo juz,przyjechały bloczki z ytongu, no,a,pozniej szef przywiozl mlot pneumatyczny i skuwali podlogowe plytki, gruz,na taczki z taczki do przyczepy, no i tam,pracowal caly dzien,a ja porządkowałam pierwszy ogrodek u sasiadki, suche liscie,,buczyna, czyszczenie z mchu ceglanego podestu , bez pospiechu , z uważaniem na dłoń.
Dziś przywiózł mnie do szefów i tu dziubię na razie zielsko z kamyczkowej drogi. Mam plan wyczyścić część tej drogi i inną bez żwirkową, żeby na wjeździe do posesji było już ok jak sie sięgnie wzrokiem, a pozniej porobie inne rzeczy, żeby dać odpocząć kręgosłupowi i kolanom. Nie ma pośpiechu, trzeba działać systemowo, bo jak mi całkiem ręka nawali to bedzie bieda.
Ogólnie wszystkie miejsca ogródkowe są zadbane, wyczyszczone przez szefową , przetrzebiła trochę rozrośniętych roślin, super, kiedy ja to robie, szef niezadowolony dopytuje , dlaczego to robię. No a teraz mam swięty spokoj i mogę działać na bieżąco.
Suszy nie widać, rośnie zielsko jak złoto , mam bluszcze do przycinania , kule bukszpanowe do formowania, zamiatanie i dużo pracy przy obrzeżach rabat, i tam gdzie na ugorze wysiana trawa.
Za to w szklarni porządek i pięknie już posadzone pomidory.
W ogrodku warzywnym tylko marchew i groszek do wysiania z tego co widzę, bo reszta już posiana i posadzona.
Jeden problem się pojawił niespodziewanie,idę ja dzisiaj z wiaderkiem pelnym zielska na kompost, a to teren kurek, i kiedy już wracałam zaatakował mnie kogut, podbiegał i chciał się rzucać na nogi. O cholerka, i co teraz, jak ja tam będę chwasty wyrzucać?
Ogródek cudny, dobrze że uważasz na rękę ... a z kogutami - zarazami nie ma żartów. Tzn. ja podchodzę do nich z rezerwą. Ale może jest na niego jakiś sposób?
OdpowiedzUsuńTego sie obawiałam, w,dziecinstwie mbie kogut podziobał, więc sie od tej pory boję.Małe to takie a zadziorne.
UsuńŁadnie, to prawda,zakwitną róże,piwonie, maki, może hortensje, chociaz marne są bardzo, będzie jeszcze ładniej.
Ładnie tam i kurki też ładne. Może koguta przekupić? Broni swojego terytorium.
OdpowiedzUsuńMoja ciocia miała indyka, który atakował wskakując na plecy. Bez kija nie było jak wyjść na podwórko, trzeba było odganiać. Może koguta postraszyć? Pióropusz wielki by się przydał.
Oszczędzaj rękę, widzę że roboty huk.
Pióropusz będzie jak mu piórka z kupra powyrywam😀 byłam z taczkami, to piał,ale nie biegł za mną na szczęście. Muszę na przyszłość jakieś ziarenka mieć na przekupstwo😀 Jak dobrze, że to nie indyk, bo indyki są wielkie!
OdpowiedzUsuńU mojego wiejskiego kuzyna był kiedyś taki kogut cudak. Wyszłam na podwórko, chodził sobie i nie zwracał na mnie uwagi. Zrobiłam kilka kroków, pozostawiając go z tyłu i posłyszałam łopot skrzydeł. Odwróciłam się w stronę kuraka, a on niewiniątko, grzebie sobie nóżką. Odwróciłam się więc znowu tyłem do niego i zrobiłam kilka kroków i znowu słyszę łopot. I taka ciuciubabka, jestem zwrócona w jego kierunku, grzebie, odwracam się plecami, łopot skrzydeł i kogutek trochę bliżej mnie ;) Koguty niestety dość często są bojowe.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci za cuś podziękować :) Zbieram się z tym, ale ostatnio jakoś ciężko mi się zebrać do pisania.
Otóż wspomniałaś kiedyś w komentarzach w Kurniku, że jadasz jogurt z kakaem, spróbowałam i też jadam, na kolację. Dodaję trochę miodu, aby złagodzić smak, bardzo mi to smakuje, tak że dziękuję za podpowiedź :)
Marijo, smacznego i na,zdrowie, to kyóraś kurka na fb mi sprzedala ten pyszny pomysł, ja dosypuję rodzynek😀
UsuńTeraz dopiero będzie siana marchew..., właśnie słyszałam, że siana w czerwcu nie ma robaków, lepiej się zimuje.Rok temu wysialam w czerwcu,ale sucho było i słabo powschodzila, mało miejsca zostawiłam i nie miałam pożytku.Mialam trochę marchwi wcześniej wysianą.Jestes prawdziwą ogrodniczką,podcinsz,formujesz.Trzeba się trochę naschylac i napracować, narazie dobrze się pracuje,bo nie ma upałów.Kury mają dobrze,trawki wokół, mają gdzie dziobać.Dbaj o siebie pomimo wszystko, miłego weekendu dla Was.
OdpowiedzUsuńPogoda,dopisuje i jak dla mnie, to tskie mogloby byc cale lato .
UsuńDziękuję i dla Was miłego odpoczywania.
A taki ładny kogutek na zdjęciu, nie widać, że rozrabiaka! Ja się bałam gęsi, zawsze mnie atakowały kiedy szłam do wsi po zakupy podczas wakacji. Musiałam coś mieć w ręce, żeby się oganiać.
OdpowiedzUsuńŁadny ten ogródek, ale nie przemęczaj ręki, uważaj na siebie. Odpoczynku w weekend!
Łobuzy z tego drobiu!😀
UsuńTak, dzisiaj oszczędzałam i mniej boli.
paskudny ten kogut,broni stada;).Mojego brata kiedyś zaatakował ale by wielki!!! No prawie taki jak on( brat miał coś koło 3 lat wtedy).I biały!.Nie,musisz na niego uważać ;>>>.
OdpowiedzUsuńI tak po prawdzie,to by się mi ktoś taki jak ty przydał u mnie .Pracy w ogrodzie od groma a mnie się nie chce i podagrycznik rośnie sobie radośnie;)
Na posagrycznika nie ma sily😀
UsuńNa podagrycznik tylko randap w silnijszym stezeniu podawanny kilkakrotnie pedzelkim na liscie.
OdpowiedzUsuńpróbowałam....nie dał rady a i mam kota i psa ,a to dla nich niebezpieczne.Nakryliśmy dziada folią i nie ma w tym miejscu ale wyrosła cholera obok....Dałam sobie spokój.mam nie trawniczek tylko poddagryczniczek;)
UsuńPewnie bylo za slabe stezenie. Powtarzac trzeba kilka razy. To wchlania sie kilka godzin. Na ten czas trzeba zamknac zwierza. Podagrycznik jest taki oporny bo ma grube klacza ktore magazynuja wilgoc i on moze dlugo wytrwac bez wody. Druga metoda to czeste koszenie, takie cotygodniowe przez cale lato. Tego nie probowalam.... Za duzo roboty. ��
UsuńW latach 70-tych jeździłam na wakacje do teściowej mojej sis. Tam mieli wielkiego gąsiora, który nie dawał dojść do wygódki za chałupą haha atakował wszystkich.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
Jakos dam radę. że też te ptazzory takie bojowe.
UsuńKogucik poczuł w Tobie rywala do kurek ? Przecież chyba nie będziesz im łebków ucinać:) W jakąś tarczę się wyposażysz czy jak :)) ?
OdpowiedzUsuńOn pilnuje haremu, boi sie , broni terenu i dlatego atakuje, a co js poradzę , że skurat mają swoje miejsce w sadzie a tam,jest miejsce ns kompostowanie.
UsuńTak niewinnie wygląda kogucik na zdjęciu, a Ty się na niego skarżysz. Nie wiesz, że najlepszą metodą jest przekupstwo żarciem??? Żarty, żartami, ale nie forsuj ręki, bo to jest niebezpieczne i bardzo bolesne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaram się, ale lekko nie jest, sporo się lewą ręką pracuje, pomaga prawej, a tu bieda.
UsuńSprobuje z tym żarciem, ale mysle, że niewiele to da,,najlepiej byloby nie wchodzic tam, a sie nie da.
Proponuje wypuscic na koguciora stado kur i to jeszcze z pastelowego kurnika:)) Trzmymaj sie i dbaj o lapke.
OdpowiedzUsuńHahaha,on ma juz 6 swoich kureczek i pilnuje stadka.
UsuńDzięki, trudno zadbać o łapkę, ciagle cos trzeba robić, niestety boli.
Dorcia, a czym temu kogutowi podpadłaś, że się na Ciebie uwziął?;)))
OdpowiedzUsuńPostrasz go jakimś kijem, lub motyką - niech wie , że teraz Ty tam rządzisz;)))
Pozdrawiam:)
Wchodzę na jego teren!
Usuń