piątek, 22 maja 2020

Zawiozłam

kwiaty balkonowe do siostry na działkę i dowiedziałam sie, że z mamą źle. Słaba, cieżko oddycha, gorączki nie ma, ale ledwo chodzi, nogi i twarz opuchniete. Pogotowie odmowilo przyjazdu, bo to sytuacja nie zagrażająca życiu!
No ale udalo sie lekarza sciagnąć  na wizytę no i już siostra zawiozła mamę do szpitala. Na skierowaniu wypisał niewydolność oddechowa...
Czekam na dalsze informacje, ale nie brzmi to za dobrze.

......

No to sytuacja jest taka, stan ogolny stabilny, skrzepy w obu płucach,,leży na intensywnej terapii, podaja leki przeciwzakrzepowe.



27 komentarzy:

  1. Czy oni tam w dupie maja swoje przysiegi Hipokratresa? Mama opuchnieta, ma problemy oddechowe, a dla nich to nie zagraza zyciu i nie chca przyjechac karetka? Jesu, co za narod! Trzymam kciuki za mame.

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję i trzymam kciuki. Popieprzyło im się całkiem przez tą zarazę, takie objawy wymagają karetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedlug nich nie, ale w koncu przyjechali, poczytaj komentarz do Stardust.

      Usuń
  3. o jej...Popierdzieliło im się przez tą zarazę,no jak to nie chcą przyjechać!? Trzymam kciuki za mamę.Współcz

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszne to. I nic takiemu nie zrobisz, bo skąd masz wiedzieć, kto to jest, co podejmuje taką właśnie decyzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a kontakt nocno okrojony,,wiem jak to bylo przy chorobie szwagra , wtedy jeszcze nie bylo wirusa a i tak ciezko bylo cokolwiek zdzialac, tym,bardziej na odleglosc.

      Usuń
  5. Współczuje i kciuki trzymam za mamę. To, co się teraz wyprawia to woła o pomstę do nieba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, mam,nadzieje, że się kosie wywinie.

      Usuń
  6. Dora, jedyne co moge doradzic to robcie wszystko zeby mamy nie podlaczono do respiratora. W NYC 90% smierci to wlasnie dzieki respiratorom. Pacjentom z COVID-19 czy tez z problemami oddychania nalezy zalozyc maske TLENOWA a nie respirator ktory najpierw dusi a potem zabija.
    Oczywiscie tego nie wyczytasz w oficjalnych zrodlach. Jesli chcesz to przesle Ci setki wywiadow z doktrami, naukowcami, autoimmunologami itp. itd. ktorzy to potwierdzaja. Oczywiscie mam te informacje (filmy artykuly) tylko po angielsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Star, dzięki. My nie mozemy nic tak na prawdę, mama w szpitalu,,zabralo ja jednak pogotowie, bo,kolezanka pielegniarka tak siostrze doradziła, zeby mama zadzwonila na pogotowie, ze ma,skierowanie,,zle sie czuje,,corka w pracy nie zdazy dojechać a,ona musi do szpitala
      No to przyjechali i zawiezli. W innym przypadku czekalyby z siostra na izbie przyjec nie wiadomo jak dlugo.No i kontakt telefoniczny, a tsk w ogole to tylko do szlabanu mozna z chorym potem zabiera pielegniarz czy ktos tam i do widzenia,,nie wolno wejsc na teren szpitala.

      Usuń
    2. Wlasnie to jest najgorsze, ze nikt nie moze sie za chorego wypowiedziec, nie ma odwiedzin, nie ma kontaktu i robia co chca. Pozostaje sie modlic zeby sie dobrze skonczylo.

      Usuń
  7. Zatorowość płucna, tak wyszło z tomografu płuc i jeszcze jakiegos badania na płuca, mama coś przekombinowala, przestała brać lek przeciwzakrzepowy, bo miała kiedys zakrzepicę.Stąd te opuchnięte nogi i twarz.
    Dodatkowo ma nadcisnienie i cukrzyce typu 2.
    No nic,czekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za wiadomosc, bo przyznam, ze sama nie potrafie przestac myslec o Twojej mamie. Wyobrazam sobie co Ty przezywasz. Dobrze, ze wiadomo co sie dzieje.

      Usuń
    2. Star, az tak bardzo, bardzo to nie,bo nie jestem aż tak zżyta, ale jednak przykro.

      Usuń
    3. Ja nie jestem zupelnie zzyta z Twoja mama, ale generalnie mnie wkurwia co robia z ludzmi i to nie wazne czy znam te osobe czy nie.

      Usuń
  8. Trzymajcie się. Powrotu do zdrowia życzę Mamie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora nie wiedziałam, że masz jeszcze mamę, nie wspominałaś nic.. akurat przy wyjeździe musiało wypaść.. niech Mama zdrowieje..

      Usuń
    2. Wspominalam niejednokrotnie ,,mam mame i przyrodnie rodzenstwo.Ojciec nie zyje od 97 r.Rodzice sie rozwiedli jak bylam nienowleciem, zaopiekowali sie mna rodzice ojca.Z mama nie mialam prawie kontaktu przez 22 lata.Później juz tak, najbsrdziej jestem zżyta z siostrą, z mama mam stosunki kolezenskie, nie ma tej więzi uczuciowej,ktora powstaje przy wspolnym życiu i relacjach.

      Usuń
    3. Rozumiem, współczuję i przytulam mocno.♥️😃

      Usuń
  9. no niefajnie,że przestałą brać leki.Akurat teraz to wszystko na wyjazd.No ale już wiecie co i jak,chociaż tyle.Jutro wyjazd w trudnych okolicznościach.Trzym się .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano,na razie nic nowego nie wiadomo.Telefonu mama nie odbiera, może śpi.

      Usuń