poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Minął

 tydzień, który nieco się dłużył. Pogoda nie sprzyjała pracy, najpierw upały teraz deszcze, więc czas upływał w duzej mierze leniwie i domowo. 

Prace rozbabrane, czyli budowa mieszkań w bylej aptece. Szef uparcie dąży , ale to robota wariata i podobno architekt się wycofał.  W suficie są wycięte dziury na stworzenie piętra na strychu, a na dole szef muruje scianę, ale oczywiscie potrzebuje pomocy, i najchętniej to pobawiłby się chwilę a resztę niech robią inni.  Nie wiadomo jak daleko to zajdzie , liczyliśmy, że zrezygnuje jak wszyscy zaczną mu odradzać, ale jak na razie brnie dalej. 

Natomiast budową dodatkowego pomieszczenia przy firmie szefowej mają się zająć  jacyś budowlańcy, bez udziału J.

Ja mam swoje zajęcia, jak zwykle , ogrodowe, ale na razie jeszcze do ogrodków szefów nie dotarłam.

Sąsiadka wyjeżdża na urlop i w tym czasie  można byłoby wreszcie skończyć  porzadkowanie jej ogródka, po tych rozkopach w poszukiwaniu zatkanej rury. Jeden mniejszy juz zrobiliśmy poprzednim razem, ale został ten , gdzie głównie przebywa pies , i jest wiecej do zrobienia. Trzeba wyrownać teren, położyć płyty chodnikowe, na koniec  skosić resztki trawnika. Ciężka praca, bo dużo tam kamieni.  Kwestia tylko kto nam za to zapłaci, powinien szef, a on niechetny, wiec czekamy na decyzje.

Trochę spacerujemy , podjadamy dojrzewajace jeżyny i podglądamy pasące sie krówki.

Dziś  udało się pobyć nad morzem, mimo, że miało lać cały dzień, ale nie bylo tak źle . Nad morzem akurat  była ładna pogoda. Wieczorem po deszczu poszliśmy na kijki.  No i tak  to.  Zdjęcia z naszej wioski i opłotków, i z dziesiejszej plaży.












 



25 komentarzy:

  1. płotek =opłotek fajny;))
    szalony szef....
    tydzień też taki nijaki jak pogoda w sumie nie dopisuje.U nas też przeszły burze,podtopienia i zalania,czytałam że i w Kłodzku było niefajnie.
    Co tam u was ,nic nie zamokło ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nic, ale ogolnie front robót, tam gdzieceymagsny byl remont to akurat teraz zostsnie zrobiony, bo ulice dawno byly nieciekawe.

      Usuń
  2. Taki brak konkretów nie jest fajny. Życzę Ci stabilnej pogody i pracy tyle żeby nie umęczyła, a zapełniła w miarę czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, niby wiadomo, co do zrobienia, alw nie ma jak i kiedy, bo pogoda do kitu, albo J. zajety i tak siedze jak ten ciołek.

      Usuń
  3. Widoki przecudne, ale praca wykończająca. Nie lubię takiego wariatkowa, a w pracy też czasem tak mam, więc rozumiem. I jeszcze drażliwa kwestia kasy... Ojojoj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, ja bym miala to w nosie, niech sobie sasiadka z szefem uzgadnia, po co być posrednikiem i miedzy młotem a kowadłem, ale ona glupia , boi sie szefa czy co, nie chce z nim uzgadniac tylko nagabuje J.

      Usuń
    2. Na raziecto wykancza mnie oczekiwanie na pracowanie, bo np.w nocy lalo, teraz deszcz wisi w powietrzu, wiec znow siedze w domu.

      Usuń
  4. Jaki fajny płotek!
    Mam nadzieję, że płacą Wam za pogodowe przestoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ skąd,pracuję to zarabiam , nie pracuję nie zarabiam.
      J.ma akurat pracę pod dachem, to tylko ja nic nie robię.

      Usuń
  5. Wkurzający taki szef, co sam nie wie czego chce. I wkurzające takie "nicnierobienie", świadomość marnowania czasu też wkurzająca... Dorcia, wytrzymaj, bo co innego możesz? Masz koty na pociechę do przytulania...A pod dachem dla Ciebie pracy nie ma? W sensie w domu, u żony szefa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie. No trzymam się, nie mam innego wyjścia.w zasadzie to csly tydzien ma byc deszczowy, ale moze sie cos zmieni w prognozie.

      Usuń
  6. Ja z tych co lubia miec zaplanowane, wiedziec co i kiedy wiec takie zawieszenie w prozni doprowdzaloby mnie do szalu. Nawet teraz mnie Wspanialy denerwuje, bo ja wiem kiedy, co i jak chce zrobic a on nagle jak filip z konopii wpada z czyms "na juz na teraz". Powiedzialam, ze jak ma jakies pomysly poza ramami moich planow to owszem ale niech je sam realizuje:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co zrobię, jak nic nie mogę, jest jak jest.Co mi po planach jak nie da się ich zrealizować. Mogę jedynie ponarzekac na blogu.

      Usuń
    2. Wiem, w Twojej sytuacji plany sa nierealne, bo niezalezne od Ciebie, nawet tupanie nie pomoze. Pozostaje olac i napic sie wina.

      Usuń
    3. I to jest dobra myśl, już sięgam po kieliszek.

      Usuń
  7. Praca pod gołym niebem jest zależna od pogody, obyś zarobiła trochę kasy.Moze nie będzie już upałów.Zrobilismy sobie z mężem 3 dniowy wypad do rodziny, byliśmy w Łodzi i koło Łasku też.Psuchicznie i fizycznie odpoczęłam, choć pomagałam w kuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Iro, zawsze to oderweanie od swojego domu i obowiązków.
      Myślę, że upały nie wrócą, ale byleby padało umiarkowanie, bo jak na razie pada i pada i to konkretnie a nie tak, ze troszke i zaraz wysycha.

      Usuń
  8. I upały be i ciągłe padanie niefajne. I czekanie na robotę straszne. Baardzo czegoś takiego nie lubię. Ale w miarę blisko masz morze, takie niezwykłe chmury cyknęłaś, winka się napiłaś.. Może i z robotą źle nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo, jsk dowwli to się nie pozbieram, po tych deszczsch to zielsko urośnie, że hej.

      Usuń
  9. Jesień idzie, wiesz? To i jest szansa, że tak bardzo nie urośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rośnie w oczach, po paru dniach obfitych opadów trawsko uroslo, a i zielsko się ruszyło, że hohoho.

      Usuń
  10. Płotek robi wrażenie. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mozna kupić w tutejszych budowlanych marketach.

      Usuń
  11. Faktycznie płot fajowy, ale zachód słoneczka - boski.
    Wkurzające to czekanie na pogodę, bo już miałabyś trochę roboty zrobionej, a tak? Nadejdzie jesień, zaczną opadać liście i namnoży się roboty, może być potem ciężko.
    Trzymaj się ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co zrobisz,jak nic nie zrobisz, cz czekać.Wczoraj poszlam zamiatać, kończyłam już w deszczu.

      Usuń