o czym pisać. Wczoraj wieczorem nie padało, wiec spacer
....
We wtorek moja mama została wdową, a rodzeństwo straciło ojca. Cóż, nie miała szczęścia kobieta do mężczyzn, moj ojciec to porażka, a drugiteż okazał się niewypałem. Można by wspominać, że kiedyś był ok, ale niestety lata jego alkoholizmu doprowadziły do rozpadu małżeństwa, (ale nie rozwodu), jak i totalnej degeneracji organizmu, i ostatnie trzy lata spędził w zakładzie opiekuńczym.
Zostawił po sobie długi, więc nawet w tym momencie trudno czuć żal, że odszedł. Biedna ta moja siostra, wszystko na jej głowie, bo brat jest ponad, i umywa ręce, a rodzina mojego ojczyma oczywiście tłumnie zjeżdża na pogrzeb. Jedyne co mogłam zaproponować to nocleg, gdyby potrzebowali, ale chyba nie potrzebują.
No i tak to.
Sierpień się kończy, znow pada, ale od poniedziałku ma być pogodnie, więc chyba już skończę się obijać.
Siostra powinna się zrzec (tak samo jak mama) spadku, wtedy nie dziedziczą długów. Ale też muszą się zrzec w imieniu swoich dzieci (niepełnoletnich) i wnuków. To jedyne wyjście, żeby nie płacić cudzych długów. Albo przejąć w specjalny sposób spadek, ale to już do fachowca trzeba iść. Warto zapłacić za poradę.
OdpowiedzUsuńTak, tak, wiemy o tym doskonale,zresztą mama też do swietych nie należy, ma długów po kokardę, wiec i po niej będzie jazda bez trzymanki.
UsuńChciałam to samo napisać wczoraj, ale poszło w kosmos. Starajędza dobrze mówi. Buziaki!anka
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa tylko dodam, że na zrzeczenie dziedziczenia jest 6 miesięcy. Można to zrobić u notariusza (zdecydowanie szybciej i nie jest wysoka opłata) jak i w sądzie (tu już są dłuższe terminy). Jedynym problemem może być wiek osób, które dziedziczą.
UsuńDzięki, wszystko to jest nam znane, polecilam siostrze notariuszkę , z ktorej jestesmy zadowoleni, i ktora nie kombinuje jak zedrze więcej pieniedzy niż jest to konieczne.
UsuńDziedziczy mojaxmatka i przyrodnie rodzenstwo, ktore posiada dzieci pelnoletnie i niepelnoletnie, wszyscy sa na miejscu, więc nie problem załateić wszystko za jednym zamachem u notariuszki.
Przykre, jak zamiast żalu człowiek zostawia kłopoty.
OdpowiedzUsuńDziwię się, że mimo zarazy rodzina zjeżdża, trochę to kłopotliwe.
Nie no,Ewo, kazdy żyje normalnie w miarę możliwości, bez oglądania sie na te koronowe straszenie, jak gdziesxsa wymogi to mus się stosować, ale bez nadgorliwosci i przesady.
OdpowiedzUsuńSiostry chcialy pożegnać brata,przyjechaly z drugiego konca PL, ale zorganizowaly sobie przyjazd sprawnie i nawet nie zostały na noc. Inni zostali, ale oni zawsze spią u ciotki, wiec nie ma klopotu z miejscem do spania.
W każdym razie wszystko ok.
tak to się życie plecie.
OdpowiedzUsuńŁadne te okoliczności przyrody pokazujesz;)
Ładnie tu i owszem. Życie ma swoje plany na nas .
Usuń