Piece!!! Jade dziś rozbierać piec kaflowy. Ale gdzie mu tam do tych pałacowych...Mój zwykły, prosty, zielony. Koniec lat trzydziestych albo początek czterdziestych. Przyda się i taki zwyklak.
Piece przewspaniały, ale jakie wszystko!!! Patrzę na intarsje drewniane, to chyba nie podłoga?! Przewspaniałe i jakże oficjalne to wszystko. Dobrze robią tym wspaniałościom takie rzeczy jak malunek na liściu, gorset. Szkoda że nie ma ich więcej.. A lwa to bym przytuliła.
Doruś, przyjrzałam się bliżej temu łaszkowi co to go wzięłam za gorset. To jest dzianina, ręczna, bo jakoś nie wierzę w maszynę dziewiarską, z takim wykończeniem że oko bieleje. To albo haft na dzianinie, albo arcymistrzowo świata w dzianiu kolorami. Szczęka opada. Ciuch taki se, bym powiedziała, ale JAK ZROBIONY! To już intarsja tak nie imponuje, mniejszy cud. Ale i tak, finezja wykonania wszystkiego powala. To były w końcu rzeczy na pokolenia, gdzież do nich nasze tymczasowe i byle jakie. Śmieci już w chwili wytworzenia.
Lew kiciuś, zgadza się. Pięknie zaobserwowany i naprawdę taki do przytulenia.😀😀
Nie ja jedna zachwyciłam się piecami, piękne. Szkoda tylko, że ciągle trzeba chronić i przypominać zwiedzającym, że zabytkowe krzesła nie są do siedzenia.
Dorzucę swoje zachwyty nad piecami. Zwłaszcza tym turkusowym. I lwem, wyjątkowo przytulaśnym. A filcowe papucie to jest mądre rozwiązanie, bo turyści pucują podłogi zamiast pracowników. A poza tym, uwielbiam filcowe papucie w zamkach i pałacach, bo się świetnie można ślizgać.
Nie podzielam umiłowania do kapci, niewygodnie mi sie chodziło, a po schodach to juz w ogóle. Ślizgać się nie lubię. W jednym pokoju podloga była wylozona dywanem, wiec sie nie dziwię, że w buciorach nie nada.
No to i ja dorzucę zachwyty nad piecami :) No i gdybym miała taki fajny piec to i tak by mi go rozebrali, bo przepadłaby im dotacja od Unii gdyby mi go zostawili.
Bajka. Ale pozostanie bajką. Dopiero oglądając Downton Abbey uświadomiłam sobie tak naprawdę, jaką armię ludzi trzeba zatrudniać, żeby to wszystko ogarnąć, napalić w piecach i żeby wypucować. Nie, dziękuję, postoję. Co nie zmienia faktu, że jest bajeczne...
Piece zostawie juz w spokoju bo wiadomo:)) wystarczy im zachwytow, ale intryguja mnie te dwa krzesla postawione do siebie tylem... czy to na czas malzenskiej sprzeczki??? A generalnie to mysle podobnie jak Jedza, ladne to wszystko, ale dobrze, ze te czasy minely...
Popatrzyłam już dawno,ale nic nie napisałam,bo ktoś mi przerwał oglądanie.Suoer, pooglądaliscie sobie do woli,czas szybko zleciał i ok.Juz chyba niedługo do wyjazdu.
Ranyboskie, te piece!!!
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie.
UsuńPiece!!!
OdpowiedzUsuńJade dziś rozbierać piec kaflowy. Ale gdzie mu tam do tych pałacowych...Mój zwykły, prosty, zielony. Koniec lat trzydziestych albo początek czterdziestych. Przyda się i taki zwyklak.
Izzydoru zielony to ladny ja mam mniodowy, prlowski, bleeee.
UsuńPiece przewspaniały, ale jakie wszystko!!! Patrzę na intarsje drewniane, to chyba nie podłoga?! Przewspaniałe i jakże oficjalne to wszystko. Dobrze robią tym wspaniałościom takie rzeczy jak malunek na liściu, gorset. Szkoda że nie ma ich więcej.. A lwa to bym przytuliła.
OdpowiedzUsuńIntarsja ze stolika, cudna, ilez to żmudnej pracy wymagala!
UsuńLwy są dwa przy wejsciu do pałacu, ta lapka tak ulożona, no kiciuś po prostu😃
Doruś, przyjrzałam się bliżej temu łaszkowi co to go wzięłam za gorset. To jest dzianina, ręczna, bo jakoś nie wierzę w maszynę dziewiarską, z takim wykończeniem że oko bieleje. To albo haft na dzianinie, albo arcymistrzowo świata w dzianiu kolorami. Szczęka opada. Ciuch taki se, bym powiedziała, ale JAK ZROBIONY! To już intarsja tak nie imponuje, mniejszy cud.
UsuńAle i tak, finezja wykonania wszystkiego powala. To były w końcu rzeczy na pokolenia, gdzież do nich nasze tymczasowe i byle jakie. Śmieci już w chwili wytworzenia.
Lew kiciuś, zgadza się. Pięknie zaobserwowany i naprawdę taki do przytulenia.😀😀
To chyba sukienka dla dziecka, wydsje sie robiona na drutach, wzor wrabiany.
UsuńNie ja jedna zachwyciłam się piecami, piękne.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ciągle trzeba chronić i przypominać zwiedzającym, że zabytkowe krzesła nie są do siedzenia.
Zabezpieczają tymi linkami, ale w niektorych zamkach tego nie bylo.
UsuńDorzucę swoje zachwyty nad piecami. Zwłaszcza tym turkusowym. I lwem, wyjątkowo przytulaśnym.
OdpowiedzUsuńA filcowe papucie to jest mądre rozwiązanie, bo turyści pucują podłogi zamiast pracowników. A poza tym, uwielbiam filcowe papucie w zamkach i pałacach, bo się świetnie można ślizgać.
Nie podzielam umiłowania do kapci, niewygodnie mi sie chodziło, a po schodach to juz w ogóle. Ślizgać się nie lubię. W jednym pokoju podloga była wylozona dywanem, wiec sie nie dziwię, że w buciorach nie nada.
UsuńNo to i ja dorzucę zachwyty nad piecami :)
OdpowiedzUsuńNo i gdybym miała taki fajny piec to i tak by mi go rozebrali, bo przepadłaby im dotacja od Unii gdyby mi go zostawili.
Straszne i bez sensu, duzo unijnych przepisow jest kompletnie do bani.
UsuńBajka. Ale pozostanie bajką. Dopiero oglądając Downton Abbey uświadomiłam sobie tak naprawdę, jaką armię ludzi trzeba zatrudniać, żeby to wszystko ogarnąć, napalić w piecach i żeby wypucować. Nie, dziękuję, postoję. Co nie zmienia faktu, że jest bajeczne...
OdpowiedzUsuńTo prawda, pracy było po kokardę.
UsuńPiece zostawie juz w spokoju bo wiadomo:)) wystarczy im zachwytow, ale intryguja mnie te dwa krzesla postawione do siebie tylem... czy to na czas malzenskiej sprzeczki???
OdpowiedzUsuńA generalnie to mysle podobnie jak Jedza, ladne to wszystko, ale dobrze, ze te czasy minely...
Nie mam pojęcia dlaczego tak ustawione.
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl jak u Starejedzy :) Piękne, ale jaka robota, kto to będzie polerował, odkurzał i sprzątał? Dobrze, że było i minęło... anka
OdpowiedzUsuńJak to w życiu, nic się nie zmieniło, byli ci od pańciowania i rozkazywania,i byli ci od polerowania, odkurzania i sprzątania.
UsuńTylko ci pierwsi sami mieliby gooowno, gdyby co drudzy na nich nie zasuwali, taka jest prawda. anka
UsuńPopatrzyłam już dawno,ale nic nie napisałam,bo ktoś mi przerwał oglądanie.Suoer, pooglądaliscie sobie do woli,czas szybko zleciał i ok.Juz chyba niedługo do wyjazdu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w ten weekend.
UsuńTo są laczki! Piękne miejsce!
OdpowiedzUsuń