marca już! Zadziwiajaco szybko mijają mi dni na tym nicnierobieniu. Przecież nawet mało wychodzę, ale jak juz wyjdę, to idę wolniej, z powodu tej stopy, bo nadal nie jest ok. Zadzwoniłam po skierowanie na rtg, pielegniarka zapisała i ma do mnie oddzwonić lekarka, no to czekam, bo głupia nie zapytałam kiedy to ma nastąpić.
Dzisiaj rano dym z kominów, był tak okropny, że śmierdziało mi w całym mieszkaniu. Miałam zamkniete drzwi od sypialni, i salonu, wiec jako tak tam bylo trochę lepiej, ale kuchnia, przedpokój to koszmar. Nie mam tak szczelnych drzwi wejsciowych , żeby izolowały takie zapachy. Na szczęście teraz lepiej, bo troszkę wieje wiatr, po za tym słonko i chmury, tak jak w weekend.
...
Niezięć zadowolony z pracy, Starsza poumawiana na zdjęcia, więc odpukać, sympatycznie i do przodu. UF. Cieszę się.
Młodsza za kilka dni obchodzi 27 urodziny. Za miesiąc Starsza 29 !
Niesamowite , że takie dorosłe te moje córeczki.
Czekam na wieści od Młodszej, czy idą na zdalną , czy jednak nie, i czy dostawa z LM roznych rzeczy do domu zgodna z tym co zamowili i czy wszystko ok. Troche sie znow prace wykonczeniowe przedłużają, bo stolarz od schodów i jego pracownik chorzy. Glazurnik z pomocnikiem mieli dzisiaj przyjść, więc bedą musieli śmigać na piętro po drabinie zamiast po schodach. No ale chociaż już będą podłogi do przodu.
J. zapracowany, wiec odlicza dni do wyjazdu i odpoczynku. No a ja z kolei o menu. Święta we dwoje to gotowania jeszcze mniej, nawet już mam białą kiełbasę zamrożoną, trzeba tylko mi zrobić zakwas na żurek.l Zrobię listę potrzebnych produktów i powoli zacznę kupować.
Jeszcze czekam na tel.od mamy, wczoraj zadzwoniła żeby pogadać, a dziś ma kontrolne badanie, więc ma zraportować co i jak.
Ciotka z kolei też powinna bardziej zadbać o sprawy krązeniowo oddechowe, ale bazuje na lekarce rodzinnej, która srednio jej pomaga w diagnozowaniu , a skierowan do specjalistów nie wypisuje, a ciotka sie nie upomina. Nagadałam jej ostatnio, żeby była stanowcza, bo inaczej będzie bardzo marnie, skoro ma takie niebezpieczne objawy. Powiedziałam też młodej, żeby babci pilnowała i popędzała do działania, bo wyniki niezbyt ok, i potrzeba dalszej diagnozy i kardiologa, a nie l. rodzinnej, a przeciez na wizytę u specjalisty trzeba czekać.
No i tak to.
I popatrzyłoby się na Zosię radośnie, że malutka, słodka, że nowe pokolenie, przyszłość, ale zamiast tego jest gorzkie rozważanie jakie życie ją czeka, bo czasy są paskudne.
My raczej wnuków mieć nie będziemy, więc przynajmniej o nie nie muszę się martwić.
...
Kwitną raz jeszcze.
Doruś, tyle mi się nasuwa na myśl, o szklankach pustych i pełnych do połowy, o czasach trudnych i mitycznie dobrych (szczęśliwa Atlantyda zatonęła, w krainach gdzie rzeki mlekiem i miodem płyną, to cholernie muszą gryźć pszczoły i trzeba uważać na byki), o młodości i starości, oczekiwaniach od życia i cieszenia się nim, że doprawdy zamilczę. Przytulam, i lecz nogę.
OdpowiedzUsuńLeczę, a najlepiej służy nie nadużywanie chodzenia.
OdpowiedzUsuńTakie smutne te Twoje rozważania, Doro. Masz jeszcze czas na wnuki, ale nie mam pojęcia, czy je chcesz mieć. Ja byłam w szoku, zostawszy babcią, bo jak to, ja taka młoda i już babcia. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez tej bandy, ale wciąż się martwię, co czeka to pokolenie? Jest jak jest, trzeba się cieszyć każdym dniem. Dbaj o siebie i - będzie dobrze, nie ma innej opcji :* Trzymaj się ciepło :) Młodziutka jesteś jeszcze, mój starszy w tym roku będzie miał 41 lat, to dopiero jest wiek ;)
OdpowiedzUsuńJaka młodziutka 57 to już całkiem sporo. Mnie wnuki do niczego nie są potrzebne, nawet gdyby sie jakimś cudem pojawiły na horyzoncie, to z dala ode mnie, jeśli córki nie widze przez rok, to co dopiero wnuki.
UsuńDobrze już było, mam tego pełną świadomość.
Dzięki, też trzymaj się zdrowo♥️
Młoda jeszcze jesteś Dorciu, dychę ode mnie, patrzę z mojego punktu widzenia 😁,a babcią możesz być jeszcze, to przed Tobą,u mnie 4 i prawie, też się martwię o młodych teraz, wnuczka będzie zdawać maturę i myślenie.Trzynaj się zdrowo i mocno, korzystaj z luzu, póki jesteś sama,mnie się marży chociaż 3 dniowa, żeby odetchnąć.Zrobi się ciepłej to w plener i jakoś będzie.
OdpowiedzUsuńPiszę w telefonie i stąd takie przekręcenia wychodzą,ale sens znasz na pewno
OdpowiedzUsuńIrenko, zalezy mi na zdrowych corkach i szczęśliwych, jeśli nie maja parcia na macierzynstwo, to nie, płakać nie będę z tego powodu.
OdpowiedzUsuńJa w plener nie bardzo bo nadal niestety mi stopa dokucza, bywa, że jest niemal ok, a są dni kiedy boli bardziej. Na teleporadę mam czekać niexwiadomo ile,,bo takie obłożenie , wiec stosuja weryfikację, co ważniejsze i do kogo najpierw. To sobie mogę czekać i czekać.
Życzę Ci troszkę samotnego luzu, zrob sobie urlop , zaszyj sie w pokoju i udawaj że Cię nie ma, rob to co lubisz, sprobuj może się uda?♥️
OdpowiedzUsuńTrochę luzu mam,bo do 16 ,15 sami w domu
OdpowiedzUsuńTo zawsze coś!
UsuńŻyczę, aby że stopą się wyjaśniło i przestała boleć.
OdpowiedzUsuńDzięki, długo trzyma.
UsuńLeczenie przez teleporady rozwala mnie na łopatki. Czasem myślę, że w czasie pandemią dostęp do lekarza raczej nie powinien być ograniczony. Ręce mi opadają.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też myślę że na wnuki to nie mamy co liczyć.
Wiesz, w moim przypadku to ta teleporada jest bez sensu, ja chce skerkwanie na rtg i tyle, co mi da gadanie z lekarzem p.k., wypisalby tak jak recepte i mialby z glowy, no nie?
UsuńJa na wnuki nie liczę, dopiero bym sie zamartwiala gdyby teraz ktoras z córek byla w ciąży! Po za tym co to za zycie w takim choeym swiecie, nowe dzieci maja przerabane juz na wstępie.
Co ja Ci mam napisać? Przeca wiesz jakie mam zdanie o polityczno - medycznym cyrku ( polityka na miejscu pierwszym rzecz jasna ), współczuwam konieczności skorzystania z systemu ochrony zdrowia który się właśnie ostatecznie odsystemawia. Staraj się zdrową resztką siebie myśleć pozytywnie, cóś przeca nam się udać musi. Nawet jak to będzie świąteczny żurek to już jest cóś. :-)
OdpowiedzUsuńŻurku się ucapię,chyba,że to będzie barszcz:))))
Usuń