Pojechaliśmy po parapety, a przy okazji w sklepie obok kupiliśmy kilogramowy liść aloesu.
Kawałek rozdrobiony wraz ze skorką, zalany spirytusem, jako wyciag do smarowania na wszelakie bóle stawowe.
Parapety już gotowe.
Radków , wypad po swojski twaróg i mleko, a dostaliśmy jeszcze jogurt i mozzarellę na spróbowanie.
No, a przy okazji łowienie nepomuków i innych ciekawostek.
Ratno Dolne
Cmentarz przykościelny
ładna wycieczka.
OdpowiedzUsuńALoes znam,u nas w doniczkach były i wykorzystywane na różne sposoby.Mnie jakoś potem się nie chciało.
A ten kilogramowy liść wymiata!!!!!!!!!!! Nie wiedziałam że można kupić takie coś w sklepie i to jakim sklepie?
Ąszą😃😉Prościutko zez Hiszpanii.
OdpowiedzUsuńJaka piękna wycieczka :) Naoglądałaś się, lubię takie miejsca, małe cmentarze w małych miejscowościach lubię zwiedzać, mają taką "ludzką" twarz...
OdpowiedzUsuńLiść niesamowity! Aloes mam, ale nie potrafię go wykorzystać, żal mi uciąć i nie wiem co z nim zrobić. A tu u Ciebie normalnie instrukcja :))) Dzięki!
Bardzo proszę.Poczytalam w internecie, kolezanka powiedziala ze tak ze 3,4 cm,tego aloesowego żelu daje na 2 litry wody. W sklepach mozna kupic wode aloesem do picia, więc taka samodzielnie zrobiona na pewno lepsza o sto razy.
UsuńAloes ma wiwlw dobrych wlasciwosci, no i również nawilża skórę. Jak na razie sie smaruję.
Wykorzystam Twoje rady, nie ma jak mieć mądre koleżanki :) Uściski :)
UsuńTeż lubię takie wycieczki, chociaż niekiedy nie ma gdzie zaparkować, żeby obejrzeć jakieś rzeźby, lub ruiny czy domy, no i czasem sie nie da, bo komus na podworko sie nie wchodzi.
OdpowiedzUsuńSliczne te porosty!
OdpowiedzUsuńA aloes to mutant :))))))
Takie s hiszpanskie aloesy, nie to co nasze doniczkowe.
UsuńTarnina <3
OdpowiedzUsuńDlugi odcinek drogi taki był piękny.
UsuńCzyli aktywnie, pożytecznie, zdrowotnie i pięknie. Zazdroszczę ciut. Porosty i aloes to kosmosy jakieś, OBCY wśród nas.
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać porosty, mchy , malutkie siewki drzew, cały ten mikroświat. Chyba bym mogła tak spędzić duuużo czasu na wgapianie się w poszycie leśne😁
UsuńDziś spacerku nie było, bo deszcz, później słonko wyszł
o,ale kolezusia przyszła ,,wtem deszcz i burza,wiec przetrzymaliśmy koleżusię ,nakarmiwszy pysznosciami nabiałowymi, nastepnym razem kupimy i dla niej😁, a odchodne dostała jeszcze aloes do smarowanka i nawilżania .
Jeszcze nie napisałam, zafascynowana obcymi, że J. ma świetne tempo, ani się obejrzysz, jak i spiżarnię ruszy😀. U mnie wczoraj tylko straszyło deszczem, słońce się pokazało, jak wróciłam do domu. Bez koleżusi i nabiału. I aloesu😀
UsuńAloes mam w doniczce. Kiedyś bardzo dawno robiliśmy wino aloesowa. Aktualnie zrywam liście i nacieram znamiona różnorakie, a mam ich bardzo dużo. Można je w ten sposób zlikwidować. Ja nacieram te najbardziej widoczne, jednakoż za dużo ich mam aby oddziaływać na wszystkie. Jednak na twarzy sporo zlikwidowałam. Ostatnio eksperymentuję z żelem aloesowym, nacieram sobie nim owłosioną część głowy. Na głowie też mam znamiona, a odkryłam przy okazji, że ten żel fajnie podnosi oklapniętą fryzurę i wydaje mi się, że to od niego przestały mi wypadać włosy.
OdpowiedzUsuńA porosty też bardzo lubię :)
Zamierzam stosować na wlosy,to sprawdzś czy też u mnie bedzie zmiana na lepsze.
OdpowiedzUsuń