niedziela, 30 maja 2021

Natomiast

 wczoraj wrociliśmy z klamociarni z łupami.  Kupiliśmy lampę, którą wypatrzył J.,  witraż wyłowiłam ja , jak i  małego witrazowego ptaszka, oraz serwetkę i filiżankę angielską. Filiż żeanka miała być prezentem, ale niestety talerzyk ma mały odprysk z tyłu, wiec zostanie dla mnie.







8 komentarzy:

  1. Filiżanka piękna, taka... kobieca:) Lubię mieć taką pojedynczą filiżankę tylko dla siebie i nikt inny nie może się z niej napić. Moja jest w szare biedronki, nie taka ładna jak Twoja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie kupiłabym jej, gdybym dostrzegła uszczerbek, bo akurat nie bardzo za takim wzornictwiem przepadam, no ale skoro juz mam to będę używać.Czyli nadsl nie mam prezentu i muszę go szukać.

      Usuń
    2. Prezent to fajny pretekst do odwiedzania klamociarni.;-)
      A przy okazji zawsze się coś ciekawego wypatrzy. Powodzenia w łowach!

      Usuń
    3. Tak, jest pretekst, ale lubimy i bez pretekstu pomyszkować.

      Usuń
  2. Łow Dora, fajne rzeczy,szczególnie witrażyk,scenka rodzajowa jak na tkaninach toile de jouy. Co tam jest winiarnia czy cuś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ptaszek!!! Ptaszek i lampa i ściereczka😀 bardzo udany połów 😀

    OdpowiedzUsuń